Kowalczyk był podoficerem WP, w wojsku dosłużył się stopnia starszego chorążego sztabowego. Zmarł w poniedziałek o godz. 14.00. Jak piszą jego przyjaciele ze Stowarzyszenia, był największym talentem w historii polskiego jeździectwa, kontynuatorem polskiej szkoły jazdy. Po zakończeniu kariery zawodniczej pracował jako trener, między innymi we Włoszech. Po raz ostatni przed polską publicznością wystąpił w 1991 roku podczas mistrzostw kraju w Łącku. Kariera Kowalczyka była rekordowa, odniósł ponad 500 zwycięstw na krajowych i zagranicznych konkursach. Startował na ponad 100 koniach.
Największy sukces w karierze sportowej odniósł w 1980 roku podczas igrzysk olimpijskich w Moskwie. Zdobył tam złoty medal w skokach na koniu Artemor i srebro w Pucharze Narodów. Opowiadano, że o mało nie zawalił występu w Moskwie właśnie przez wierzchowca. Zwierzę nie reagowało dobrze na galowy frak Kowalczyka, odmawiało posłuszeństwa. Jeździec zmienił więc strój na mundur wojskowy i Artemor wówczas nabrał ochoty do walki na przeszkodach, po czym poprowadził zawodnika po mistrzostwo olimpijskie.