Sztuka ta udała się - choc nie do końca - operatorowi z Korei Południowej. Chińskie służby bezpieczeństwa zorientowały się i Koreańczyka złapały, ale część nagrania udało mu się ukryć.
Deportowany karnie z Chin opowiedział o reszcie tego, co widział.
Najwieksze wrażenie na wścibskim filmowcu zrobił fragment pokazów, podczas którego na płycie stadionu błękitny wieloryb pluska w falach. Poczekamy, zobaczymy. I nikt nas nie deportuje.