Niespełna dwa miesiące temu Pudzianowski wystąpił w Bostonie na gali organizacji Moosin. Z byłym mistrzem świata UFC Timem Sylvią (34 l.) nie miał jednak żadnych szans. Mimo to Amerykanie chcą zorganizować kolejną walkę "Pudziana".
Jego rywalem miałby być uliczny zabijaka Kimbo Slice (36 l.). - Chcemy zorganizować tę walkę, ale Pudzianowski musi coś ze sobą zrobić - mówi Eric Esch.
- W czasie walki z Sylvią nic nie pokazał. Nie potrafi walczyć w stójce. Mimo że jest bardzo silny, uderza jak dziewczynka! To 5-krotny mistrz świata strongmanów, ale jego ciosy mają taką siłę, jakby ważył zaledwie 60 kilogramów, a nie dwa razy więcej - kpi "Butterbean", który jest nie tylko promotorem, ale także zawodnikiem MMA (15 zwycięstw, 7 porażek).
- Nie wiem, kto jest jego trenerem, ale powinien zostać wylany. Zanim damy Pudzianowskiemu kolejną szansę, on musi się sprawdzić i pokonać dobrego zawodnika MMA.
Co na to "Pudzian"? - Nie zamierzam komentować tych słów - ucina w rozmowie z "Super Expressem". - Cały czas ciężko trenuję i to jest moja jedyna odpowiedź. Nie będę się wdawał w żadne słowne utarczki ani z Eschem, ani z nikim innym.
To wyraźna zmiana w postawie Pudzianowskiego. Do tej pory strongman nie przepuścił żadnej okazji, żeby w ostrych słowach odpowiedzieć na zaczepki pod swoim adresem.
Mamy nadzieję, że wkrótce zobaczymy efekty jego ciężkiej pracy i Mariusz udowodni Amerykaninowi, że bije jak prawdziwy mężczyzna.
