- Kontrakt Mariusza z KSW dotyczy jedynie Polski. Nie interesują nas jego podboje za granicą. Może walczyć gdzie chce i z kim chce. (...) Dla mnie po prostu niesmaczne jest to, że Pudzian będzie zastępstwem za Najmana [początkowo rywalem Kowalczyka miał być właśnie "EL Testosteron" - dop. red.]. Nie spodziewałem się tego po nim - tłumaczy serwisowi boxingnews.pl Lewandowski.
Dla "Tyberiana" będzie to pierwszy pojedynek w MMA, dlatego wynik jego walki z Pudzianowskim jest raczej łatwy do przewidzenia.
- Kowalczyk to żaden fighter, żadna postać. Mam wrażenie, że to ja bym go zagonił po klatce i by chłopak spuchł po 30 sekundach. Wydaje mu się, że jak kiedyś przeciągał ciuchcie, to teraz to samo zrobi z ludźmi - drwi z rywala Pudzianowskiego współwłaściciel KSW.