800-kilometrowa trasa była taka sama dla samochodów i motocykli. Wiodła wąskimi kamienistymi drogami z dużą liczbą wybijających pojazdy hopek. Odcinek specjalny liczył 180 km.
Zobacz również: Robert Lewandowski do fanów BVB: Liczę na Wasze wsparcie
Dobre, 16. miejsce zajęła debiutująca w Dakarze załoga samochodowa Marek Dąbrowski - Jacek Czachor. Byli motocykliści, którzy niedawno przesiedli się do terenowej toyoty hilux, stracili niespełna 11 minut do liderów, Portugalczyków Sousy i Ramalho.
Nieco później dotarła na metę jadąca drugim hiluxem załoga Adam Małysz - Rafał Marton. Startujący po raz trzeci w Dakarze były wybitny skoczek narciarski dojechał na 23. pozycji z 12 min i 55 s straty do liderów. Okazało się, że Małysz musiał walczyć nie tylko z bezdrożami, lecz także z zawodzącym sprzętem.
- W pewnym momencie zacięły się wycieraczki w naszym aucie. Stanęły bezpośrednio przed moimi oczami. Musieliśmy się zatrzymać i je po prostu wyrwać, by móc kontynuować ściganie. Poza tym auto sprawowało się rewelacyjnie. Czujemy w nim moc. Pomimo przygód nie mamy dużej straty, a jest jeszcze wiele dni, by odrabiać - powiedział Małysz.
Startujący w rywalizacji motocyklistów Kuba Przygoński po pierwszym dniu jest na 20. pozycji, a jego strata to 8 min 23 s.