Przerażające wiadomości przetoczyły się po całej Polsce. Jak donoszą media, bramkarz Noteci Czarnków i reprezentant Polski niesłyszących - Mateusz Hempe nie żyje. Ciało 32-latka zostało wyłowione z rzeki, a prokuratura bada okoliczności śmierci zawodnika.
Nie żyje Mateusz Hempe. Ciało 32-latka wyłowione przez policję
Do tragedii doszło w trakcie, gdy Hempe grał w piłkę. Jedna z piłek została wyrzucona do wody, a Hempe za nią popędził. Niestety, piłki nie udało mu się wyłowić.
- Wskoczył do wody, ale już z niej nie wypłynął. Dyżurny czarnkowskiej policji został powiadomiony po godzinie 18, że do rzeki wpadł mężczyzna. Do zdarzenia doszło w kompleksie boisk przy ulicy Nowej. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że podczas gry piłka wypadła poza boisko i znalazła się w rzece. Jeden z mężczyzn postanowił ją wyłowić i wskoczył do wody. Niestety, z rzeki już nie wypłynął. Do akcji ratunkowej przystąpili strażacy oraz policjanci. Po godzinie 20:20 ciało mężczyzny zostało odnalezione i wyciągnięte na brzeg. Wezwany na miejsce wypadku lekarz stwierdził zgon poszukiwanego" - czytamy na portalu asta24.pl.
ZOBACZ WIĘCEJ: Nie żyje legenda polskiej lekkoatletyki. Andrzej Krzesiński przeżył blisko 100 lat
- Tragedia w Wielkopolsce. W trakcie treningu bramkarzy 3-ligowej Noteci po jedną z piłek, która wyleciała poza obiekt i wpadła do pobliskiej rzeki udał się goalkeeper Mateusz Hempe. Niestety, nurt rzeki tym razem pokonał młodego człowieka. Był reprezentantem Polski niesłyszących i najbardziej oddaną osobą w klubie, który jak wielokrotnie powtarzał był jego miłością. Spoczywaj w pokoju, bracie. Dziękuję ci za wszystko! - pożegnał piłkarza Krzysztof Łuczywek, jego kolega z reprezentacji Polski.