Ronaldinho podczas wypadku nic się nie stało. Samochód zjechał do rowu, piłkarz wyszedł z niego o własnych siłach, ale miał pecha. Niedaleko stał kibic, który za nim miał dramat zawodnika. Postanowił natomiast spełnić swoje marzenie i zrobić sobie zdjęcie z idolem. Ten na zachwyconego nie wyglądał, ale jeszcze raz potwierdził, że dla fanów jego cierpliwość jest wręcz nieograniczona. Inna sprawa, że jeśli faktycznie w trakcie wypadku był chory na grypę, to aż trudno się dziwić wyrazowi twarzy.
Ronaldinho wyrzucony z Fluminense?
35-latek zwieńczył w ten sposób jeden z najgorszych tygodni w swoim życiu. Na początku tygodnia rozwiązał bowiem również umowę z klubem Fluminense. Oficjalnie, jak sam napisał, "z zaufaniem, szczerością i respektem". Nieoficjalnie, bo klub miał już dość piłkarza, na którego gwizdali nawet kibice "Flu". W dziewięciu meczach Brazylijczyk ani razu nie udowodnił bowiem, że jeszcze kilka lat temu porównywano go do Diego Maradony i Pelego.
Ajax - PSV. Arkadiusz Milik: To będzie wojna!
Czy to już koniec kariery byłego piłkarza Barcelony czy Milanu? Najpewniej nie. Mistrz świata z 2002 roku wciąż na brak ofert nie może narzekać. Latem bliski był jego transfer do tureckiego Antalyasporu i nie zdziwimy się, jak już za kilka tygodni ujrzymy Ronaldinho nad Bosforem. Ot, sława, pamięć kibiców i radość z futbolu to jedno. Zawsze jednak muszą też gdzieś być pieniądze. Prawda?
Chociaż ostatnio coraz częściej wspomina się o Brazylijczyku w kontekście Stanów Zjednoczonych oraz Chin. W MLS towarzystwo miałby nie byle jakie. I zapewne wpłynąłby na oglądalność. Co jak co, to w końcu Ronaldinho. Nawet z jedną nogą lepszy, niż 90% piłkarzy na świecie.