Duet "Czerwonych Diabłów" szybko pożegnał się z kolegami z reprezentacji i niecałą godzinę po meczu Polska - Bułgaria był już na małym, przeznaczonym dla samolotów prywatnych lotnisku niedaleko warszawskiego Okęcia. Kuszczak tryskał humorem, czego nie można powiedzieć o Berbatowie. Bułgar był tak wściekły na postawę swojego zespołu, że po meczu nawet nie miał ochoty na rozmowy z dziennikarzami.
Przeczytaj koniecznie: Kuszczak z Pucharem Ligi