Według argentyńskich mediów na komisariat zgłosiła się Andreia da Silva Marques Gonzalez, żona Lucho Gonzaleza, która twierdzi, że mąż próbował ją zabić. Do całej sytuacji miało dojść 8 grudnia w Kurytybie. Według zeznań Marques Gonzalez jejs życiowy partner próbował ją udusić, a następnie wypchnąć przez okno.
O przerażających scenach opowiedziała portugalskim mediom. - Kłóciliśmy się i próbował mnie zabić. Chciał mnie udusić. Powiesił mnie też na poręczy i zawołał dzieci, żeby zobaczyły, jak spadam z balkonu. Po tym opróżnił dom, zabrał wszystkie klejnoty i kosztowności, wyczyścił konta i zablokował wszystkie moje karty - mówiła Andreia da Silva Marques Gonzalez.
Policja potwierdziła, że toczy się postępowanie w tej sprawie. Sam piłkarz zaprzecza wszystkiemu i w wywiadzie dla "Globoesporte" mówił, że taka sytuacja nie miała miejsca. - Możecie mówić o mnie cokolwiek, ale jeśli coś wyniosłem z domu, to na pewno to, by nigdy nie skrzywdzić kobiety. Przysięgam na czworo moich dzieci, że jej nie dotknąłem - bronił się Gonzalez.
Lucho Gonzalez to były zawodnik m.in. FC Porto oraz Olimpique Marsylii. Dla portugalskiego klubu rozegrał 111 meczów. W reprezentacji Argentyny wystąpił w 45 spotkaniach, w których zdobył sześć goli. Ostatnio grał dla Atletico Paranaense, ale klub rozwiązał z nim kontrakt po ujawnieniu całej sprawy.
Zobacz również: Guilherme żegna się z Legią