Na szczęście to jedyny nieprzewidziany moment blisko trzygodzinnej uroczystości, która w pięknej artystycznej formie ułożyła się w lekcję historii Rosji.
Najpierw światowa widownia poznała rosyjski alfabet wypowiadany ustami gospodyni programu - małej dziewczynki o imieniu Ljubow (Miłość). Wśród wykonawców na stadionie Fiszt byli artyści rosyjskiego baletu, chór, tancerze, a nawet sam... Nikołaj Wałujew. Dwukrotny mistrz świata w boksie wcielił się w rolę Wujka Stiopy.
Reprezentacja Polski przemaszerowała przez arenę jako 58. z 88 nacji, prowadzona przez chorążego ekipy, bobsleistę Dawida Kupczyka.
WPADKI na ceremoni otwarcia Soczi 2014. Austriak się wywrócił, to Morgenstern? ŻART INTERNAUTÓW
Największą tajemnicą jak zwykle owiany był moment zapalenia znicza olimpijskiego. Ogień wniosły w sztafecie na stadion słynne postacie rosyjskiego sportu – tenisistka Maria Szarapowa, tyczkarka Jelena Isinbajewa, zapaśnik Aleksander Karelin i gimnastyczka Alina Kabajewa.
Zaszczytu zapalenia znicza dostąpiły rosyjskie legendy - jedna z największych łyżwiarek figurowych w historii Irina Rodnina i bramkarz hokejowy Władysław Trietiak.