Po poprzednim sezonie doszło do sporych roszad w żeńskiej kadrze, z którą pracę zakończył trener Jakub Urban. Osada wicemistrzyń olimpijskich w Tokio przestała istnieć, a dwie zawodniczki z tej załogi Wieliczko i Zillmann będą próbowały sił w dwójce podwójnej. Zillmann nie ukrywa, że na razie boryka się z kontuzją, zapaleniem rzepki, co uniemożliwiło jej wystartowanie przed dziesięcioma dniami w regatach długodystansowych w Kruszwicy.
Kontuzja Zillmann
– Niestety, nie jest to kontuzja, z której się wychodzi w ciągu kilku dni i znów kolano trochę mi spuchło. Natomiast przygotowania do sezonu były faktycznie trochę inne. Zmieniła się siłownia, nowe techniki treningowe, inne bodźce, ale one są jak najbardziej wskazane. Samo to, że będziemy rywalizować na dwójce to jest rzecz odświeżająca dla głowy – mówi wicemistrzyni olimpijska.
Wioślarki same sobie wręczyły srebrne medale Tokio 2020! Wzruszenie i płacz
Wieliczko również nie ukrywa, że perspektywa rywalizacji w nowej osadzie jest atrakcyjna. – Jestem strasznie ciekawa tego sezonu i pierwszych startów – przyznała medalistka z Tokio. – Całkowicie inną rolę miałam w czwórce, gdzie napędzałam łódkę i nic więcej mnie nie interesowało. W dwójce te obowiązki się rozkładają, jest więcej do roboty, ale i większa odpowiedzialność ciąży na każdej z nas – wyjaśnia Wieliczko.