Aż 14 razy Iwański mówił o strzałach w "światło bramki". Każdy na stadionie i w telewizji widział, że nie było żadnych latarni oświetlających bramki. A obok bramek nie było żadnych ciemności. Ale Iwański z uporem maniaka powtarzał stwierdzenia o strzałach "w światło bramki". Ani razu nie powiedział prawidłowo po polsku o strzałach w bramkę i obok bramki.
Mam nadzieję, że Iwańskiemu w końcu zapali się światło w mózgu. Bo poza tym żenującym błędem prowadził relację naprawdę dobrze, świetnie budował napięcie i analizował mecz.