Policjanci z Ostrawy zatrzymali we wtorek prezesa Białoruskiej Federacji Piłkarskiej Uładimira Bazanaua i jego żonę. Podejrzewają, że przyjechali do Czech bez pozwolenia i wbrew przepisom związanym z pandemią. Bazanau chciał obejrzeć w Opawie mecz białoruskiej reprezentacji kobiet w piłce nożnej.
Informację o zatrzymaniu podał portal „DenikN”, który na przyjazd Bazanoua zwracał uwagę już w poniedziałek. Funkcjonariusze policji granicznej (Cizinecka policie) potwierdzili we wtorek zatrzymanie dwóch obywateli Białorusi. Policja podejrzewa, że przyjechali do Czech z naruszeniem przepisów ministerstwa zdrowia i nie mają prawa przebywać na terytorium państwa, poinformowała rzeczniczka regionalnej komendy policji Pavla Jirouszkova.
Według portalu Bazanau po przylocie do Czech zatrzymał się w Ostrawie i w poniedziałek odwiedził stadion w Opawie, gdzie we wtorek o 17.00 miał rozpocząć się mecz eliminacyjny mistrzostw świata kobiet. Spotkanie zostało odwołane z uwagi na trzy pozytywne wyniki testów w drużynie piłkarek z Białorusi.
Według rzecznika Czeskiej Federacji Piłki Nożnej Michala Jurmana, UEFA oraz władze w Mińsku skontaktowali się z nią i poprosiłi o pomoc dla Bazanaua. Według nich przyjechał do Czech jako przewodniczący związku sportowego, a nie jako przedstawiciel władz. Minister spraw zagranicznych Czech Jakub Kulhanek na wiadomość o planowanej wizycie białoruskiego urzędnika zapowiadał już w poniedziałek jego wydalenie z kraju.
Według czeskich mediów Bazanau jest znany ze wsparcia białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki w utrzymaniu się przy władzy po sfałszowanych w 2020 r. wyborach prezydenckich. Prezes białoruskiej federacji piłkarskiej znajduje się na listach sankcyjnych republik nadbałtyckich. Ma 47 lat, jest byłym pułkownikiem białoruskiej armii, który zarząd nad futbolem objął w 2019 r. Wcześniej kierował klubem Dynamo Brześć.