MŚ 2010: Najważniejsze wydarzenia Mundialu zdaniem Super Expressu

2010-07-13 9:45

Przedstawiamy 10 mundialowych naj „Super Expressu”

Najlepszy bramkarz - Iker Casillas (29 l.)

To on zatrzymał Holandię. Gdyby nie dwie cudowne interwencje Casillasa w pojedynkach sam na sam ze skrzydłowym pomarańczowych Arjenem Robbenem, Hiszpania płakałaby teraz, zamiast świętować. Zresztą Casillas wcześniej też ratował skórę kolegom, jak choćby w ćwierćfinale z Paragwajem, gdy w drugiej połowie meczu, przy stanie 0:0 obronił karnego.

- Hiszpania jest wreszcie na miejscu, które jej się należy i na którym powinna być od dawna - cieszył się po finale Casillas. Gwiazdor Realu to naszym zdaniem najlepszy bramkarz mistrzostw.

Najlepszy piłkarz - Diego Forlan (31 l.)

Zgadzamy się z głosującymi w plebiscycie FIFA. Urugwajski zdobywca Złotej Piłki rozegrał wspaniały turniej. Żaden inny piłkarz nie miał tak dużego wpływu na postawę swojego zespołu jak Forlan. Napastnik Atletico nieznacznie wyprzedził Wesleya Sneijdera i Davida Villę.

Największy skandal - Gol, którego nie było

Piłkarskich kibiców (no, może nie tych niemieckich) zalała krew, gdy arbitrzy meczu Niemcy - Anglia (4:1) w kluczowym momencie nie uznali gola strzelonego przez Franka Lamparda. Jak długo jeszcze FIFA będzie zwlekać z wprowadzeniem możliwości korzystania z zapisów wideo?!

Najpiękniejszy gol - Giovanni van Bronckhorst (35 l.)

Wybór był trudny, ale najpiękniejszą bramką było chyba cudowne trafienie kapitana Holendrów w półfinałowym meczu z Urugwajem (3:2). Mimo ostrego kąta i dużej odległości Gio trafił w samo okienko. Co ciekawe, to był przedostatni mecz w życiu van Bronckhorsta, który po mundialu zakończył karierę.

Najlepsza parada - Luis Suarez (23 l.)

Urugwajczyk jest napastnikiem, ale o jego interwencji mówiło się więcej niż o najlepszych paradach bramkarzy. W ostatniej minucie dogrywki meczu z Ghaną Suarez zatrzymał piłkę ręką, stojąc na bramkowej linii. - To była ręka Boga - kpił po spotkaniu. - Nie! To była ręka szatana! - odpowiedział trener Ghany, Milovan Rajevac.

Największy cham - Cristiano Ronaldo (25 l.)

To miał być jego mundial, ale portugalski gwiazdor zupełnie rozczarował. Na dodatek nie potrafił z klasą przyjąć porażki. Kiedy po meczu z Hiszpanią (0:1) wściekły schodził z boiska, podbiegł do niego kamerzysta. Ronaldo najpierw próbował go odgonić, a potem po chamsku splunął w kierunku kamery.

Największa kompromitacja - Francuskie błazny

Cały świat śmiał się z Francuzów, którzy nie dość, że zagrali tragicznie, to jeszcze kłócili się przez cały mundial jak rozkapryszone dzieci w piaskownicy. - Jesteście moralną katastrofą, sponiewieraliście wizerunek Francji, splugawiliście marzenia kibiców! - beształa trójkolorowych błaznów francuska minister sportu Roselyne Bachelot.

Największa sensacja - Porażka Hiszpanii ze Szwajcarią

Tego nikt się nie spodziewał. Wielka Hiszpania zaczęła mundial od szokującej wpadki, przegrała 0:1 ze Szwajcarią. Podopieczni Vincenta Del Bosque zdołali się jednak podnieść, z meczu na mecz grali coraz lepiej i zostali mistrzami świata. A ich sensacyjni pogromcy? Helweci nawet nie wyszli z grupy...

Najtrudniej ich ograć - Nowa Zelandia

Tak, to nie żadna pomyłka! Nowa Zelandia to jedyny z 32 uczestników mundialu, który nie przegrał w tym turnieju ani jednego meczu. Skazywani na pożarcie Kiwi co prawda nie wyszli z grupy, ale po zaskakująco dobrej grze i trzech remisach (1:1 ze Słowacją, 1:1 z Włochami i 0:0 z Paragwajem).

Najlepszy ekspert - Ośmiornica Paul

 

Nawet bokser Albert Sosnowski, najlepiej typujący ekspert "Super Expressu", musiał uznać wyższość tajemniczego głowonoga z niemieckiego oceanarium. Ośmiornica Paul wskazywała zwycięzców, wybierając jeden z dwóch pojemników z flagami państw i ulubionym pożywieniem. Nie pomyliła się ani razu!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze