Sebastian Lewek choć należał do Aeroklubu Ostrowskiego, to na zawodach w Jutrosinie nie startował. Pomagał w organizacji przedsięwzięcia. Do jego zadań należało między innymi nadmuchiwanie pylonów, między którymi poruszali się startujący. Portal wlkp24.info podał, że właśnie podczas wykonywania pracy doszło do tragedii z udziałem 36-latka. Runął on ze znacznej wysokości do wody. Znajdujące się na miejscu służby niezwłocznie ruszyły na pomoc i wyciągnęły mężczyznę na brzeg.
Niestety, mimo resuscytacji Sebastian Lewek zmarł. - Kiedy zobaczyłem, że leży na dnie, natychmiast dałem nura pod wodę i wyciągnąłem go. Za chwilę podpłynął drugi ponton, który został dowieziony do brzegu - relacjonował Jerzy Hamrol z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rawiczu.
Polecany artykuł:
- Resuscytacja trwała około 40 minut, niestety lekarz ostatecznie stwierdził zgon - dodał z kolei mł. bryg. Krzysztof Skrzypczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rawiczu.
Polecany artykuł: