Informacja dotycząca problemów reprezentacji Polski z samolotem została przekazana przez portal sport.pl. Według tego medium, Robert Lewandowski i spółka o godzinie 11:30 mieli wylecieć z Warszawy do Skopje. Okazało się jednak, że wyczarterowany przez PZPN samolot utknął w Londynie z powodu awarii. Z tego względu maszyna nie wystartowała nawet do Polski. Zdaniem dziennikarzy wylot do Macedonii nastąpi później niż o godzinie 13:00 i mocno prawdopodobne, że zamieszanie popsuje cały plan Jerzego Brzęczka.
Otyły mężczyzna zapłacił współpasażerowi, któremu zajmował miejsce. Groziło mu opuszczenie samolotu!
Kadrowicze wiedzieli o problemach wcześniej i zostali w hotelu. Zgodnie z pierwotnym planem w czwartek o godzinie 16:30 na miejscu miała odbyć się konferencja prasowa, a pół godziny później trening. Istniało ryzyko, że jeśli PZPN nie porozumie się z UEFA na temat przesunięcia godziny zajęć, to mogło okazać się, że Polacy nie poznają boiska, na którym w piątek zmierzą się z niewygodnym przeciwnikiem. Na szczęście godzinę rozpoczęcia zajęć przeniesiono na 18:00, o czym poinformował rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski na Twitterze.
Po dwóch kolejkach eliminacji Euro 2020 reprezentacja Polski prowadzi w tabeli z kompletem punktów. Jako jedyna ekipa grupy G biało-czerwoni zdobyli sześć "oczek". Najbliższy przeciwnik podopiecznych Jerzego Brzęczka ma dwa punkty mniej.
Polecany artykuł: