Walczą o kasę i prezydenturę

2008-12-05 5:50

Starcie bokserskich gigantów w Las Vegas. Oscar de la Hoya stoczy chyba najtrudniejszą walkę w życiu. Czemu najtrudniejszą? Bo czego dotknie się Manny Pacquiao (30 l.), zamienia to w krwawą miazgę...

Oscar de la Hoya (35 l.) to bokserski król Midas - czego się dotknie, zamienia to w złoto. W sobotę stoczy chyba najtrudniejszą walkę w życiu. Czemu najtrudniejszą? Bo czego dotknie się Manny Pacquiao (30 l.), zamienia to w krwawą miazgę... Ten pojedynek już przeszedł do historii boksu jako jeden z najdroższych.

52 miliony dolarów (160 milionów złotych) - tyle podzielą między sobą Amerykanin i Filipińczyk. I "Pac Man", i "Złoty Chłopiec" są pewni zwycięstwa w Las Vegas. Słowa najsłynniejszego bokserskiego konferansjera świata Michaela Buffera "Przygotujcie się na łomot" ("Let's get ready to rumble") będą w sobotę bardzo aktualne.

Pac Man na prezydenta

"Złoty Chłopiec" de la Hoya (39 zwycięstw, 30 KO, 5 porażek) to jedna z największych gwiazd w historii światowego boksu. Amerykanin zdobywał pasy mistrzowskie w sześciu kategoriach wagowych (od junior lekkiej - 58,9 kg, do średniej - 72,5 kg). Zarobił w ringu setki milionów dolarów i zdobył niemal wszystko, co było do zdobycia. Teraz postanowił jeszcze pokonać Filipińczyka.

"Pac Man" Pacquiao (47 zwycięstw, 35 KO, 3 porażki) to z kolei chyba najlepszy obecnie pięściarz bez podziału na kategorie wagowe. Zdobył pasy w pięciu wagach (od muszej - 50,8 kg, do lekkiej - 61,2 kg). W rodzinnym kraju ma status półboga, już ogłosił, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w 2010 roku. Na razie jednak musi pokonać najtrudniejszą przeszkodę w karierze - de la Hoyę.

Stawiają mu pomniki

Sobotnia walka (w wadze półśredniej - 66,6 kg) jest reklamowana hasłem "pojedynek marzeń". Trudno się nie zgodzić z tym hasłem. Siła de la Hoi kontra szybkość i waleczność Pacquiao. I każdy z nich zrobi wszystko, żeby wygrać ten pojedynek, który jest prestiżowy, choć jego stawką nie jest żaden pas.- Muszę zwyciężyć, nawet nie dla siebie, ale dla całego mojego kraju - podkreśla "Pac Man". - Jak mógłbym zepsuć moim rodakom Boże Narodzenie?

De la Hoya tanio jednak skóry nie sprzeda. To on jest faworytem bukmacherów (1,4:1 za jego zwycięstwo, 3:1 za Pacquiao). - Manny Pacquiao jest uważany za najlepszego boksera na świecie, a ja zawsze chciałem walczyć z najlepszymi. I wygrywać - zapowiada "Złoty Chłopiec", który już doczekał się... pomnika! Jego rzeźba z brązu stanęła pod Staples Center w Los Angeles. Ciekawe, co dostanie od rodaków, jeśli pokona filipińskiego mistrza, a później - zgodnie z planem - Anglika Ricky'ego Hattona (45 zwycięstw, 1 porażka)?

Może wtedy doczeka się rzeźby ze złota, jak przystało na "Złotego Chłopca"...

Najnowsze