Aryna Sabalenka to wielka rywalka Igi Świątek, z którą przed kilka lat toczyła pasjonujący bój o fotel liderki rankingu WTA. Długo górą była Polka, ale ostatnio lepiej radziła sobie Białorusinka. Tenisistka z Mińska w poprzednim sezonie znów wyprzedziła naszą gwiazdę w rankingu i zbudowała dużą przewagę, prezentując równą i wysoką formę.
Aryna Sabalenka, która dzisiaj zmierzy się z Igą Świątek w półfinale Roland Garros, lubi błyszczeć nie tylko na korcie. Białorusinka lubi zaskakiwać swoich kibiców odważnymi zdjęciami. Efekty najciekawszej sesji zaprezentowała w dniu swoich urodzin, zamieszczając na Instagramie gorącą fotkę. Potem były kolejne pikantne fotografie, z sesji oraz prywatne. Tenisistka z Mińska pozowała półnaga ubrana jedynie w dżinsy albo publikowała zmysłowe fotki z plaży. Poniżej pikantne ZDJĘCIA Aryny Sabalenki.
Aryna Sabalenka lubi rozbierane sesje!
Iga Świątek i Aryna Sabalenka jeszcze dwa lata temu nie darzyły się większą sympatią, o czym Polka mówiła nawet otwarcie w rozmowie z "Super Expressem". Potem jednak ich relacje zaczęły się wyraźnie poprawiać. W 2024 r. po kolejnych meczach wypowiadały się o sobie z coraz większym szacunkiem i uznaniem, podkreślając, jak bardzo potrzebują tej rywalizacji. Po porażce Igi z Aryną w Cincinnati wymieniły serdeczny uścisk dłoni, żartując i uśmiechając się przy siatce. Przed WTA Finals 2024 w Rijadzie najpierw był wspólny trening, a panie wcześniej niezwykle rzadko razem sparowały. Na dodatek świat obiegły zdjęcia i materiały wideo, na których Polka i Białorusinka na koniec zajęć wygłupiały się razem i śmiały do rozpuku, nagrywając zabawne wideo. Potem były kolejne wspólne treningi i miłe obrazki.
Aryna Sabalenka o relacjach z Igą Świątek
Teraz Iga Świątek i Aryna Sabalenka znów ze sobą zagrają, już po raz trzynasty (bilans tej rywalizacji to 8-4 dla Polki). Stawką będzie awans do finału Roland Garros. Przed czwartkowym pojedynkiem Białorusinka została zapytana o relacje z Polką. I ciekawie opowiedziała, jak zmieniły się jej stosunki ze Świątek.
- Wcześniej nie było między nami żadnej komunikacji, żadnych wspólnych treningów, ale teraz jest coraz lepiej. Lepiej się dogadujemy, częściej razem trenujemy i dość dobrze się znamy - powiedziała Aryna Sabalenka. - Myślę, że wszystko zaczęło się, kiedy podeszłam do niej i poprosiłam, żeby zrobić TikToka podczas finałów w Rijadzie. I od tamtej pory było już tak: „OK, może możemy się komunikować. Możemy być dla siebie dobre, możemy czasem razem trenować”. Więc myślę, że to był pierwszy krok do lepszej relacji. Od tamtej pory lepiej się dogadujemy.