W komercyjnym SuperCup, rozgrywanym pod egidą Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF), pojawiło się wielu najlepszych zawodników z dyscyplin kajakowych. W chińskim Hangzhou rozgrywana była równolegle rywalizacja w sprincie, maratonie i slalomie kajakowym, a ponadto, w Dequing odbywają się mistrzostwa świata w kajak polo.
W niedzielę zakończyła się walka sprinterów, maratończyków i slalomistów. Z Chin najlepsze sportowe wspomnienia przywiezie Klaudia Zwolińska. Aktualna mistrzyni Europy oraz wicemistrzyni olimpijska w K-1 pokazała, że właśnie w tej konkurencji czuje się najlepiej. W piątek 26-letnia zawodniczka Startu Nowy Sącz uplasowała się na drugim miejscu w finale K-1, ustępując jedynie Francuzce Camille Prigent. Trzecia była kolejna znana zawodniczka znad Sekwany, Emma Vuitton. Dzień później Zwolińska zajęła trzecią pozycję w finale krótkiego K-1, za Prigent i Holenderką Martiną Wegman. Gorzej poszło jej w konkurencji C-1, gdzie w tradycyjnej i skróconej odmianie nie dostała się do finału, oraz w kayak crossie, zajmując trzecie miejsce w biegu eliminacyjnym.
– To dla mnie końcówka tegorocznego sezonu, będę odpoczywała w drugiej połowie października. Fajnie, że udało się zakończyć rok dwoma medalami. Do Chin przylecieliśmy praktycznie dzień przed startem, miałam tylko jeden trening na miejscu – opowiada Zwolińska. – Na miejscu czuło się, że startujemy w prestiżowym wydarzeniu ze względu na organizację, trochę przypominało to igrzyska olimpijskie, ale w dużo mniejszej skali. Sami zawodnicy podchodzili bardzo na luzie, była fajna atmosfera, gdyż społeczność slalomowa jest bardzo zżyta ze sobą. Plan na przyszłość jest taki, żeby było więcej krótkich slalomów, bo są widowiskową konkurencją. Trasa jest krótsza i cięższa technicznie, przez co pojawia się więcej błędów. Zawsze dobrze odnajdywałam się w takich trasach, dlatego taki format jest dla mnie jak najbardziej w porządku i mam nadzieję, że wejdzie na stałe do programu Pucharów Świata – dodaje liderka polskiej reprezentacji.
W sprincie kajakowym oglądaliśmy troje naszych kadrowiczów. Najwyższe miejsce w starcie indywidualnym zanotował Wiktor Głazunow. Nasz olimpijczyk z Tokio i Paryża był drugi w finale B w C1 500 metrów. Biegu eliminacyjnego w tej konkurencji nie przebrnął natomiast Oleksii Koliadych, mistrz świata i Europy w C1 200 metrów. Obaj pojawili się również w konkurencjach C2 500 metrów. W męskiej rywalizacji lepiej poradził sobie Głazunow, który w parze z Mołdawianinem Siergiejem Tarnovschim był trzeci. Obaj – Głazunow z Węgierką Virag Ballą, a Koliadych z Chorwatką Vanesą Tot – nie awansowali natomiast do finału dwójek mieszanych. Sponsorem polskiej reprezentacji jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
– Z pewnością udział w takim wydarzeniu to wyróżnienie podsumowujące cały sezon, gdyż na Superpuchar ICF zapraszani są najlepsi zawodnicy według rankingu światowego. Cieszy mnie, że moje wyniki sportowe, jakie osiągnąłem w tym roku, zostały zauważone. Mam nadzieję, że będę miał możliwość startowania w tych zawodach w przyszłych latach, ponieważ z jednej strony ścigamy się jak na każdych innych zawodach, a z drugiej czerpiemy z tego dużo zabawy i nawiązujemy jeszcze lepsze relacje ze sobą – tłumaczy Głazunow, który niedawno wrócił do cięższych treningów. Dla niego był to drugi start w Superpucharze ICF – wcześniej wystąpił w 2022 roku w Oklahomie.
W sprincie w Hangzhou startowała też nasza kajakarka. Martyna Klatt, ubiegłoroczna mistrzyni świata w K2 200 metrów i wicemistrzyni globu w K2 500 metrów w osadzie z Heleną Wiśniewską, była siódma w swoim wyścigu kwalifikacyjnym. Ponadto, nasza olimpijka z Paryża startowała w K2 500 metrów zarówno wśród kobiet, jak i w mikście. W osadzie z Dunką Emmą Jorgensen, czterokrotną medalistką igrzysk, Klatt była szósta, natomiast w parze z Litwinem Arturasem Seją osiągnęła szósty wynik w biegu eliminacyjnym. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.
– Propozycja udziału w Super Cup padła przed igrzyskami olimpijskimi i była dla mnie zaskakująca. Cieszę się, że mogłam pobyć z zawodnikami z innych państw i z bliska zobaczyć, jak wygląda kajakarstwo w Chinach. Panowała bardzo fajna atmosfera, wszyscy są po wakacjach, także nikt nie miał ciśnienia na wyniki, tylko było nastawienie na dobrą zabawę – opowiada Klatt, która przed regatami w Państwie Środka odbyła ledwie kilka treningów w wodzie. – Sport w naszym życiu jest cały czas obecny, więc nawet wakacje spędzałam na sportowo. Wiadomo, iż po IO w Paryżu było uczucie niespełnienia i zawodu, natomiast po wyścigu w Superpucharze znów poczułam, że kajakarstwo sprawia mi dużą radość i chcę to dalej robić. Nie mogę już doczekać się nowego sezonu – dodaje zawodniczka AZS AWF Poznań.
Dwoje biało-czerwonych wystąpiło w maratonie kajakowym w Super Cup 2024. Eryk Wilga był dziesiąty w piątkowym finale C1 3,4 km, a do biegu medalowego na krótkim dystansie wśród kobiet nie awansowała Paulina Grzelkiewicz, jedenasta w wyścigu eliminacyjnym. Na długim dystansie C1 17 km mężczyzn Wilga zajął dwunaste miejsce. W C1 13 km pań szesnasta była Grzelkiewicz.