Komisarek: Z Wolskim się nie pobiję

2008-10-24 6:30

Urodził się w USA, jego rodzice są Polakami. Mike Komisarek (26 l.), gwiazda drużyny Montreal Canadiens, mówi płynną polszczyzną.

"Super Express" - Kiedy rozmawialiśmy dwa czy trzy lata temu, nie mówiłeś tak dobrze po polsku..

Mike Komisarek - (śmiech) Dziękuję za komplement. Staram się. Z rodziną rozmawiam tylko po polsku. Tata przyjeżdża na moje mecze do Montrealu. Jest moim największym fanem. Kiedy grałem z Mariuszem Czerkawskim w Hamilton Buldogs, rozmawialiśmy tylko po polsku. Uczyłem się od Mariusza nowych słów. Teraz to niestety już niemożliwe, ale nadrabiam rozmowami po polsku z rodziną.

- Nie masz czasem dosyć tego sportu, treningów, wyjazdów, meczów, ciągłej presji...?

- Nie. Ani przez chwilę nie żałowałem, że gram w NHL. To spełnienie marzeń mojego dzieciństwa. Gdybym nie grał w hokeja, pewnie pracowałbym w warsztacie samochodowym mego ojca. Lubię auta. Szybka jazda daje mi adrenalinę, ale to nie to samo co hokej. Mój przyjaciel z drużyny Patrice Brisebois (37 l.) ma kilka sportowych samochodów Porsche i Ferrari. Ma też tor wyścigowy, czasami jeżdżę do niego się pościgać. To świetna zabawa. Na co dzień jeżdżę jednak dużym terenowym autem. Mój kuzyn, który pracuje dla Porsche, namawia mnie, bym sobie kupił takie auto. Ale ja nie chcę, bo ledwo się mieszczę w takim małym samochodzie.

- Chyba woda sodowa nie uderza ci do głowy, skoro tak sensownie podchodzisz do dóbr materialnych...

- Rodzice wychowali mnie w polskiej tradycji i w poszanowaniu dla drugiego człowieka. Nic się pod tym względem nie zmieniło.

- Jesteś młody, przystojny bogaty. Pewnie masz powodzenie u kobiet?

- (śmiech) Nie narzekam. Ale jestem jeszcze za młody na małżeństwo.

- W NHL jest jeszcze jeden Polak, Wojtek Wolski. Znasz go?

- Osobiście nie. Ale oglądam każdy jego mecz, jeśli tylko mogę. Jest bardzo dobrym graczem. Zbiegiem okoliczności obydwaj gramy w koszulkach z numerem osiem. Chciałbym go kiedyś poznać i zjeść wspólnie lunch.

- Często bijesz się na lodzie. Lubisz bójki?

- Nie, nie lubię, nie szukam guza. Ale jeśli jest to konieczne, to się biję. Bójki to część gry, kibice na nie czekają. Ale z Wolski się nie pobiję.

- Może "Super Express" ci w tym pomoże. Wspomnę Wojtkowi o tym przy najbliższej okazji. My żałujemy tylko, że ani ty, ani on nie gracie dla Polski. Według "USA Today" jesteś numerem 3 wśród obrońców NHL i już w tym sezonie zadebiutujesz w reprezentacji Stanów Zjednoczonych...

- No i masz odpowiedź, dlaczego nie gram dla Polski. Grając w reprezentacji USA, będę mógł walczyć o mistrzostwo świata. Z Polską byłoby to niemożliwe.

Najnowsze