Wisła myślami była już chyba przy środowym rewanżu z Liteksem Łowecz w eliminacjach do Ligi Mistrzów. W Łodzi mistrz Polski zaprezentował się bardzo słabo, ale znów nie przegrał meczu, w którym był gorszy od rywala. Wiślaków uratował Izraelczyk David Biton, który wszedł za bezproduktywnego Cwetana Genkowa.
Widzew był dużo lepszy
Przez dużą część meczu lepszy był Widzew. Gospodarze mogą mówić o podwójnym pechu, bo nie dość, że stracili gola w ostatniej akcji, to wcześniej dwa razy trafili w poprzeczkę. Zarówno Łukaszowi Broziowi, jak i Dudu zabrakło centymetrów, aby pokonać Milana Jovanicia.
Udało się to Oziębale, który pozostawił na boisku sporo zdrowia. W jednym ze starć rywal rozbił mu łuk brwiowy, ale to nie zniechęciło widzewiaka. W decydującej akcji właśnie zakrwawioną głową strzelił na bramkę Wisły. Bramkarz "Białej Gwiazdy" odbił piłkę, jednak dobitka była formalnością.
Na chwilę urwał mu się film
- Trochę boli ta głowa, a po uderzeniu rywala urwał mi się nawet na moment film - przyznał po meczu Oziębała.
Obaj szkoleniowcy byli w podobnym nastroju. Z jednej strony czuli niedosyt, ale z drugiej satysfakcję, że udało się uniknąć porażki.
- Nie spodziewałem się, że stworzymy sobie tyle sytuacji - powiedział debiutujący w Widzewie trener Rafał Mroczkowski. - Szkoda tych dwóch poprzeczek, ale jeden punkt mnie cieszy. Myślę, że jak na początek mojej trenerskiej drogi to jest OK. - Nie jestem do końca szczęśliwy, ale 1:1 po takim meczu to niezły wynik. Widzewowi należą się pochwały, bo zagrał bardzo dobrze - stwierdził Robert Maaskant, opiekun Wisły.
Widzew - Wisła 1:1
1:0 Oziębała, 75. min, 1:1 Biton 90+3. min
Sędziował: Robert Małek 4. Widzów: 6500
Widzew: Mielcarz 3 - Broź 4, Madera 3 (76. Mroziński), Bieniuk 2, Dudu 4 - Budka 3, Panka 2, Bruno Pinheiro 3, Ostrowski 3 (83. Riski) - Dżalamidze 3 (65. Oziębała), Grzelczak 3
Wisła: Jovanić 3 - Lamey 3, Chavez 2, Bunoza 2, Paljić 2 - Iliew 3, Wilk 2 (83. Boguski), Nuniez 2, Kirm 1, Melikson 3 (69. Garguła), Genkow 2 (Biton 1)