Jaskuła jest pod wrażeniem występu Kwiatkowskiego w TdF. - Jechał z zębem, atakował, nie miał respektu dla sław. Zabrakło mi tylko zwycięstwa etapowego. By wygrywać, Michał musi jednak odciąć pępowinę od Cavendisha, za którego w Omedze Pharmie haruje. Ja też musiałem jeździć dla Saroniego, ale jak tylko mogłem, grałem na swoje konto. Jeżeli "Kwiatek" tego nie zrozumie i do "30" nic nie wygra, to za kilkadziesiąt lat na nagrobku mu napiszą "świetny pomocnik". A przecież w peletonie liczą się tylko zwycięzcy! - mówi "Super Expressowi" słynny kolarz.
Czytaj też: Gerardo Martino trenerem Barcelony! [SZCZEGÓŁY KONTRAKTU]
Zenon Jaskuła odniósł się również do podejrzeń o stosowanie dopingu przez zwycięzcę Touru Brytyjczyka Chrisa Froome'a (28 l.). - Jeżeli coś jest nie tak, to zapewne dowiemy się o tym dopiero po latach, tak jak w przypadku Armstronga. Tylko co robią ci pseudofachowcy od kontroli antydopingowych? Za co i od kogo biorą pieniądze?! Nic nie sugeruję, ale kiedyś w lekkiej atletyce Carl Lewis biegał nafaszerowany jak brojler, ale miał układ w komisji antydopingowej i nic nie wychodziło na jaw. Tak samo przez długie lata było z Armstrongiem. Przypadek? - pyta Jaskuła.