W sobotę Polacy bezdyskusyjnie sięgnęli po złoto w mistrzostwach świata, rozgrywanych na torze w czeskich Racicach. Nasza osada w tej imprezie wygrała wcześniej i przedbieg, i półfinał, do decydującej walki przystępowała więc w roli faworyta. Wytrzymała jednak presję, choć w pierwszej połowie dystansu na prowadzeniu utrzymywała się czwórka Włochów, którzy pokonali Biało-Czerwonych podczas wspomnianego czempionatu Starego Kontynentu w Monachium. Druga część dystansu – mimo ambitnej pogoni Brytyjczyków – przebiegała jednak po myśli podopiecznych Aleksandra Wojciechowskiego. Na mecie nasi osadę brytyjską wyprzedzili o 89 setnych sekundy, brąz przypadł ekipie z Italii.
Medalowy połów polskich kajakarzy. Mazurek Dąbrowskiego na torze w Monachium
- Pewnym to można być śmierci, ale mogę powiedzieć, że liczyłem na złoty medal. Moi zawodnicy od początku imprezy bardzo dobrze rozgrywali wyścigi pod względem taktycznym. Wszystkie elementy dobrze funkcjonowały. Spodziewałem się, że Brytyjczycy mogą być mocni, trochę się ich obawialiśmy. Gonili nas, gonili i... nie dogonili – powiedział po zakończeniu wyniku trener polskiej czwórki, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Polscy kanadyjkarze dali popis w Kanadzie. Medalowy połów kajakarek i kanadyjkarzy