Dwie bramki w drugiej połowie
Ostatnio Polonia awansowała w Pucharze Polski, a w lidze pokonała u siebie Podbeskidzie Bielsko-Biała. To była jej pierwsza wygrana na własnym boisku w tej edycji. Trener Rafał Smalec ma powody do zadowolenia, bo zwycięska seria została podtrzymana. Tym razem "Czarne Koszule" wygrały 2:0 na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec. Triumf przypieczętowano w drugiej połowie. Strzelanie rozpoczął Mateusz Michalski, a zakończył w końcówce rezerwowy Michał Bajdur. Dla Michalskiego to był piąty gol w rozgrywkach. W ten sposób jest najlepszym strzelcem zespołu. Kolejnym rywalem Polonii będzie na Konwiktorskiej Lechia Gdańsk (22.10).
Fran Tudor nie ma wątpliwości. Gwiazdor Rakowa o sukcesie z Legią
Skuteczny Japończyk to za mało
Piłkarz Znicza nie będą mile wspominać wyprawy do Krakowa. Beniaminek przegrał na wyjeździe z Wisłą aż 2:6. To dla pruszkowian już trzecia z rzędu porażka w lidze, a siódma w sezonie. Gospodarze byli bezlitośni i wykorzystali błędy rywali. Początek był nawet obiecujący dla gości. Prowadzili, ale potem odpowiedź „Białej gwiazdy” była bolesna. Dwie bramki dla zespołu z Pruszkowa zdobył Shuma Nagamatsu. Pokonał bramkarza w pierwszej połowie, a później w końcówce zawodów. Ale potem Wisła jeszcze zadała dwa ciosy.
Steve Kapuadi o przegranej z Rakowem. Obrońca Legii wrócił też do skandalu w Holandii
Wisła była brutalna
- Podejrzewam, że dziś mało byłoby zespołów pierwszoligowych, które potrafiłyby zatrzymać tak grającą Wisłę - ocenił trener Mariusz Misiura, cytowany przez klubowe media. - Kluczem u nas była odpowiedzialność i decyzyjność. Decyzje, które podejmowaliśmy, pozostawiały wiele do życzenia. Wisła była brutalna - ocenił szkoleniowiec Znicza, który w następnej kolejce zagra w Gdyni z Arką (23.10).