Informacja o śmierci została przekazana na stronie Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów oraz na facebookowym profilu Wikinga Starachowice, gdzie 81-letni trener szkolił kolejnych sztangistów. Zygmunt Zawór nie ograniczał się jednak tylko do pracy szkoleniowca. Wspominany jest również jako świetny działacz (w przeszłości pełnił funkcję prezesa i wiceprezesa Świętokrzyskiego Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów), członek Komisji Sędziowskiej PZPC czy też doskonały spiker podczas największych imprez w Polsce. Zawór wcale jednak nie musiał skończyć w ciężarach. - Zaczynałem od lekkiej atletyki. Skakałem o tyczce (…) Mój największy sukces w tej dyscyplinie to piąte miejsce w Polsce. Skoczyłem 3,40 metra. Rekord Polski wynosił wtedy 4,47 metra - wspominał na jednym ze spotkań przytoczonych przez stronę PZPC.
Gdy wreszcie postawił na ciężary, to zaczął odnosić w tej dyscyplinie spore sukcesy. W latach 1959-1961 w barwach Staru Starachowice trzy razy wygrywał mistrzostwa okręgu w kategorii wagowej 56 i 60 kilogramów. Kilka lat później rozpoczął w Starachowicach pracę na posadzie trenera. Pod skrzydłami Zygmunta Zawora wychowywali się między innymi: Arkadiusz Lipa, Marek Marian Jeziorski, Włodzimierz Bednarczyk, Dariusz Dziobała czy Dariusz Jakubowski.
W województwie świętokrzyskim był bardzo szanowany. W 2003 roku wybrano go trenerem 50-lecia Starachowic. - Bardzo dobry człowiek, wzór działacza, świetny kolega. Tak na dobrą sprawę z tamtych lat, to zostaliśmy tylko we dwójkę - opisywał Stanisław Pożoga, który przekazał wiadomość o śmierci 81-latka PZPC.