Aleksiej Spiridonow to jeden z najlepiej rozpoznawalnych siatkarzy z Rosji w naszym kraju. Przyjmującemu trzeba oddać to, że w karierze zdobył kilka cennych trofeów. Dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, z tych rozgrywek ma również srebrny i brązowy medal, a wraz z reprezentacją w 2013 roku sięgnął po mistrzostwo Europy.
Żona Kurka oglądała małe ubranka w sklepie! Wszystko się nagrało, musiała się tym pochwalić z fanami
Spiridonow o nienawiści do Polaków. Nie gryzł się w język
Kibice bardziej niż ze sportowych osiągnięć kojarzą go z podejścia do polskich kibiców i Polaków w ogólności. Spiridonow od dawna nie ukrywa swojej niechęci do naszego narodu i bardzo często obraża czy to samych zawodników, czy fanów. Robi to przede wszystkim za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie reaguje niemal na każdą wpadkę reprezentacji Polski.
Spiridonow w końcu zdecydował się opowiedzieć, skąd takie, a nie inne podejście do Polaków. Wyjawił to w rozmowie z serwisem sport-express.ru. - Zaczęło się to od mistrzostw świata w 2014 roku. Wtedy polscy kibice wygwizdali reprezentację Rosji. Naszej drużynie musiała towarzyszyć uzbrojona ochrona i to niemal w każdej chwili. Polacy wygwizdywali również rosyjski hymn. Wtedy wszystko o nich zrozumiałem - wyznał siatkarz.
Spiridonow bez ogródek o niechęci do Polaków
Spiridonow nie ukrywa, że konflikt bierze się przede wszystkim z ostrych wymian zdań w mediach społecznościowych. - Jak mam nie zwracać uwagi na zaczepki? Dlaczego miałbym na nie pozwalać? Kiedy Rosja przegrała z Polską na mistrzostwach Europy, otrzymałem tak wiele wiadomości, że moje "osobiste" trudno było znaleźć. Było tysiące wpisów od Polaków, ale w głowach mają tylko jedno wyzwisko - uważa.
Co ciekawe, Rosjanin przyznał, że nie można uogólniać, bo wśród Polaków ma przyjaciół. - Mam też polskich przyjaciół. Nie odmówiłem wywiadu polskiemu dziennikarzowi. Kiedy grałem w Fakiele Nowy Urengoj, mieszkałem w jednym pokoju z Polakiem (Michałem Winiarskim - przyp. red.). Świetny facet! Są też normalni faceci. Oczywiste jest, że w rodzinie nie brakuje czarnych owiec. W Rosji też są różni ludzie - stwierdził niespodziewanie Spiridonow.