Andrea Anastasi

i

Autor: Wojciech Artyniew

Andrea Anastasi to cudotwórca!

2012-07-09 4:00

Cztery wielkie imprezy siatkarskie - cztery medale reprezentacji Polski, a do tego historyczny udział w finale Ligi Światowej. Oto dorobek kadry prowadzonej przez Andreę Anastasiego (52 l.). Żaden z jego poprzedników nie osiągnął tyle w tak krótkim czasie.

Zaczęło się rok temu w Gdańsku, gdzie ekipa włoskiego szkoleniowca wywalczyła pierwszy medal LŚ - brąz. Potem było kolejne 3. miejsce - w mistrzostwach Europy, a wreszcie druga lokata w Pucharze Świata, dająca olimpijski awans. W Sofii biało-czerwoni po raz pierwszy w historii doszli do finału tej prestiżowej imprezy, w której triumfator otrzymuje milion dolarów.

- Kiedy dzisiaj o tym pomyślałem, powiedziałem do siebie: "OK, teraz sytuacja jest już naprawdę poważna". Zrobiliśmy to, co sobie założyliśmy. To niesamowite, jestem bardzo szczęśliwy - mówi Anastasi. - Każde podium dużego turnieju jest wielkim wyczynem, ale finał to już całkiem co innego. Cieszę się z wyniku chłopaków, tym bardziej że na treningach i zgrupowaniach wiele od nich wymagam. Nie mają ze mną lekko.

Najnowsze