Kiedy prezydent Kantjukow witał się z Polakiem i wręczył mu tradycyjne nakrycie głowy, jarmułkę z Tatarstanu, Bednorz stał tyłem i było dobrze widać nazwisko na koszulce z numerem 10. I tu właśnie pojawia się problem, ponieważ według rosyjskiego alfabetu dwie ostatnie litery nazwiska naszego siatkarza to „r” i „ż”. Do tej pory nazwisko Bartka kończyło się we wszelkich tekstach rosyjskich mediów (i co za tym idzie w wymowie) na „ż” (Беднож), na koszulce jest jednak „Бедноpж”, czyli, tłumacząc litera po literze – Bednorż. Drobny błąd nie robi wielkiej różnicy, niemniej warto odnotować, ze Rosjanie, niemający w alfabecie odpowiednika polskiego "rz", jeszcze chyba nie opanowali do końca pisowni nazwiska swojego nowego gracza.
Siatkarze Vervy Warszawa wygrali, więc trener zabrał ich na piwo
Zenit ostatnio grał w Pucharze Rosji trzykrotnie w Ufie, a Bednorz zaliczył dwa dobre mecze (13 i 24 pkt). Między 16 a 19 września zespół Polaka zagra w drugiej rundzie pucharowych zmagań. Jednym z rywali będzie Ural Ufa, już z Maciejem Muzajem w składzie (nasz atakujący musiał odbyć dwutygodniową kwarantannę po przylocie). Czekamy więc na pierwsze starcie naszych kadrowiczów na wschodzie.
Bartosz Bednorz zaliczył udany debiut w Zenicie Kazań. Od razu zaczął od asa!
Prezydent Kantjukow oczekuje, że Puchar Rosji będzie dopiero wstępem do odzyskania przez Zenit utraconej ostatnio pozycji w Rosji i w Europie. Taki jest jasny cel ekipy Polaka. – Samozadowolenie nie jest potrzebne – zawsze powinieneś dążyć do bycia na czele – powiedział Kantjukow. – Będzie ciężko, przeciwnicy są co prawda mocni, ale nasza drużyna jest doskonała. Polak Bednorz powinien być bardzo pomocny – stwierdził szef Zenitu.