Już od kilku tygodni Bartosz Kurek sygnalizował rosnącą formę, nie raz przekroczył 40 pkt i widać było, że lada moment może nastąpić eksplozja. Zbiegła się z Dniem Polskim, jaki zorganizował klub naszego siatkarza w ten weekend przy okazji gry z „Panterami”, których zagraniczną gwiazdą jest inny Polak, Michał Kubiak. W lidze polskiej rekord Bartosza Kurka wynosi 38 pkt, które zaliczył jako siatkarz Resovii, zresztą także w przegranym spotkaniu – z Cuprum Lubin w 2015 roku. W Japonii atakujący o jego parametrach oczywiście jest pierwszą strzelbą zespołu i nikogo nie dziwi pokaźny dorobek punktowy Kurka w każdym meczu. Warto jednak podkreślić, że rekordowe osiągnięcie padło w spotkaniu, w którym rozegrano tyko cztery sety. Rozgrywający Wolf Dogs wystawiał niemal wyłącznie do Polaka, Bartosz atakował aż 76 razy! Uzyskał 63-procentową skuteczność ofensywną. Zdobył z samego ataku 48 pkt, dorzucił blok i dwa asy.
51 „oczek” Bartosz Kurek zaliczył w sobotę (Kubiak odnotował 18-punktową zdobycz), a dzień później w drugim meczu tej serii gier Wolf Dogs wygrali już z Panthers 3:0. Przy czym w ekipie rywali trener Laurent Tillie szybko zdjął podstawowych zawodników, by dać im odpocząć przed finałową fazą walki o mistrzostwo Japonii, przed którą i tak „Pantery” nie mogły być już wyprzedzone w tabeli przez Bartosza i spółkę. Kurek w tej potyczce zdobył 21 pkt.
Po porażce i zwycięstwie nad Panthers, zespół Kurka zajmuje w lidze japońskiej trzecie miejsce z 24 zwycięstwami w 32 meczach. Prowadzi Suntory Sunbirds (30–2), przed ekipą Kubiaka Panasonic Panthers (27–7). Do ścisłego finału (3–4 kwietnia) awansują właśnie trzy najlepsze zespoły rundy zasadniczej. Triumfator rundy podstawowej zagra w meczu o złoto ze zwycięzcą rywalizacji 2. i 3. zespołu. Szykuje się wielka gra o medale z udziałem obu Polaków!
