Siatkarscy fani w Polsce są rozdarci – z jednej strony są to kolejne mistrzostwa świata, z których Polacy przywożą medal. Z drugiej strony jednak w 2014 i 2018 roku Biało-Czerwoni wygrywali ten czempionat i wszyscy marzyli o tym, by udało się po raz drugi obronić tytuł. Wszystko szło świetnie do samego finału. Nawet ostatni mecz na turnieju zaczął się bardzo dobrze, bowiem pierwszy set padł łupem naszych zawodników, choć to rywale długo prowadzili. W kolejnych partiach Włosi poprawili jednak swoją grę, czego nie potrafili zrobić Polacy i ostatecznie podopieczni Nikoli Grbicia ulegli 1:3. Bartosz Kurek, kapitan polskiej kadry, przyznał w rozmowie z „Super Expressem”, że także dla samych zawodników srebrny medal to wynik, który powoduje niedosyt. Wskazuje na dobre i złe strony takiego podejścia.
Bartosz Kurek nie ma wątpliwości: jestem dumny
Bartosz Kurek nie był w stanie poprowadzić swoich kolegów do zwycięstwa, choć całe mistrzostwa można nazwać dla niego udanymi. 32-latek przyznaje, że niedosyt wśród jego kolegów to coś, co mu się podoba. – Z jednej strony jestem dumny i przeszczęśliwy, że widzę na twarzach moich kolegów pewien niedosyt i smutek, bo to świadczy, że mierzą jak najwyżej się da i nie satysfakcjonuje ich nic poniżej szczytu – powiedział Kurek, choć przestrzegał, że jest też druga strona, nomen omen, medalu – Z drugiej strony musimy zadbać, by nie było to dla nas destrukcyjne, żebyśmy nie robili tragedii z czegoś, o co wiele reprezentacji walczy i o czym może tylko pomarzyć i nie jest w stanie nigdy osiągnąć. Trzeba znaleźć balans pomiędzy niedosytem, który będzie cię napędzał na kolejnych treningach do przełamywania barier, a satysfakcją z wykonywanej pracy – wyjaśnił.
Zobacz zdjęcia siatkarskich WAGs! Kliknij w galerię poniżej:
To już pewne. Nikola Grbić wyłożył kawę na ławę. Wyjawił plany na przyszłość, jest mocno oburzony
Kapitan kadry cieszy się z pracy z Nikolą Grbiciem
W rozmowie z „Super Expressem” Bartosz Kurek chwalił sobie atmosferę w kadrze i współpracę z Nikolą Grbiciem. Sezon rozgrywkowy porównał do serialu, gdzie trener to scenarzysta i reżyser, natomiast siatkarze to aktorzy – Można powiedzieć, że pierwszy sezon serialu jest za nami. Myślę, że jest hitem. Dobrze się to ogląda, można tę ekipę lubić, łatwo się jej kibicuje, bo jest złożona z sympatycznych, inteligentnych facetów. Scenariusz OK, reżyseria też dobrze. Aktorzy mogą się zawsze poprawić i tutaj ja też będę szukał gdzieś naszych rezerw – powiedział 32-letni zawodnik.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.