- Mieliśmy cztery poważne oferty z Polski, a wybraliśmy Resovię, bo to klub o wielkich aspiracjach - wyjaśnia "Super Expressowi" menedżer Kurka, Ryszard Bosek (65 l.). - W Rzeszowie zbudowano wszelkie elementy, by grać na najwyższym poziomie i wygrać Ligę Mistrzów. To są jak najbardziej realne cele i dlatego Bartek postawił na Resovię. Zależy mu na sukcesie w Europie - tłumaczy Bosek.
Kurek w ostatnich dwóch sezonach reprezentował włoskie Lube Treia. Pierwszy rok zakończył udanie - mistrzostwem Italii. W mijającym sezonie sukcesów już nie było: ekipa Polaka odpadła w play-off Ligi Mistrzów ze Skrą, a w Serie A nie weszła nawet do półfinału.
Bartosz Kurek w Asseco Resovii. Andrzej Kowal szczęśliwy jak dziecko
Po kilkunastodniowym odpoczynku Kurek zameldował się wczoraj w Spale na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Po południu odbył pierwszy trening pod okiem Stephane'a Antigi (39 l.), który w ubiegłym roku sensacyjnie skreślił go ze składu na mundial.
- To, że Bartek wraca do Polski, jest znakomitą wiadomością dla ligi, kibiców i telewizji. Dla mnie to o tyle ważne, że będę go mógł częściej oglądać na żywo - powiedział nam wczoraj Antiga.
Po rezygnacji z Kurka nie brakowało plotek, że zawodnik obraził się na trenera. Wygląda na to, że niesnaski poszły w niepamięć.
- Bartek potwierdza, że kadra jest dla niego bardzo ważna, chce w niej pracować i oddziela przeszłość grubą kreską - komentuje Bosek.