Draft wymyślono po to, by nie dochodziło do kumulacji najlepszych zawodników w najbogatszych klubach. Aby sportowy potencjał uczestników ligi był na tyle wyrównany, by walka była interesująca.
Przed nowym sezonem z młodych zawodników kandydujących do gry w lidze tworzy się specjalną pulę. Zespoły wybierają najzdolniejszych młodych graczy, przy czym słabsze mają pierwszeństwo przed mocniejszymi. Po kilku sezonach doprowadza to do wyrównania poziomu drużyn.
Pomysł szefa PlusLigi jest interesujący, ale wydaje się, że zastosowanie go w polskiej lidze siatkarskiej nie będzie łatwe. Kłopot polega na dysproporcji między finansowymi możliwościami klubów. Mówiąc krótko, najbogatsi płacą zawodnikom znacznie lepiej od biedaków. W tej sytuacji młodzi siatkarze będą się bronili ze wszystkich sił przed poddaniem się "nakazowi pracy" w słabym i biednym klubie.