Gra co trzy dni staje się normą w przypadku uczestników europejskich pucharów w siatkówce. Walczący na dwóch frontach Projekt bije się o punkty w PlusLidze, ale oczywiście nie zaniedbuje Ligi Mistrzów. Razem z Berlin Volleys Projekt ma bilans 2–0 i to zapewne między tymi drużynami rozstrzygnie się sprawa pierwszego miejsca w grupie, dającego bezpośredni awans do ćwierćfinału rozgrywek. Z każdym rywalem trzeba się jednak namęczyć. – Lublana się nam postawiła, grała twardo, myśmy wykorzystywali różne dziury w ich grze – komentował po meczu w Słowenii trener Projektu Piotr Graban. – Trybuny ich napędziły i wygrali z nami seta. Musieliśmy wrócić do swojej gry, bo trochę nas to podrażniło. Najważniejsze, że dokończyliśmy dzieła – podkreślił i zwracał uwagę na rolę rezerwowych.
Kibice czekali na tę wiadomość o Kamilu Semeniuku. Wyjaśniła się jego klubowa przyszłość
Trener Graban gra w szachy
– Każdemu zmiennikowi chciałoby się dać pograć, nie każdy dostanie tyle czasu, ile by chciał, ale najważniejsze, że nasi zmiennicy wnoszą wiele – mówi Graban. – Zawsze jest ból głowy trenera, na kogo postawić w danym momencie. Czasem w tygodniu treningowym ktoś wygląda świetnie, ale w meczu już nierewelacyjnie, to są wszystko takie małe szachy i duże wyzwanie dla trenera, taka już moja rola.
Z kolei na polskim podwórku warszawianie mają szansę umocnić się na czołowym miejscu w tabeli (przed meczem byli na 2. pozycji) i odskoczyć trzeciej Bogdance Lublin, która przegrała 2 z 4 ostatnich spotkań. Projekt gra w poniedziałek 25.11 o 17.30 na wyjeździe z Treflem Gdańsk.
Piękna postawa kibiców siatkarskiego wicemistrza Polski. Przyjechali do Belgii, by uczcić bohaterów
Gdański zespół jest największym ligowym specjalistą od… tie-breaków. Gdańszczanie mają już za sobą aż siedem spotkań kończonych po pięciu setach, lecz tylko dwa z nich rozstrzygnęli na swoją korzyść. Potrafili jednak urwać po punkcie takim tuzom jak Resovia i Bogdanka, a nawet ograć samego wicemistrza Polski, Aluron Zawiercie. Poniedziałkowe starcie stołecznych siatkarzy nad morzem może się więc mocno przeciągnąć…