Biało-czerwoni świetnie radzą sobie podczas siatkarskich mistrzostw Europy. Podopieczni Nikoli Grbicia szykują się do meczu fazy play-off z Belgami. Nasza drużyna będzie zdecydowanymi faworytami do triumfu i wejścia do ćwierćfinału. Niestety, polska drużyna nie miała ostatnio lekkiego czasu. Część zawodników walczy o powrót do zdrowia. Do tego grona dołączył teraz Mateusz Poręba. Podczas treningu doszło do niepokojących scen.
Mistrzostwa Europy siatkarzy: Niepokojące sceny na treningu
Polscy siatkarze przenieśli się już z Macedonii Północnej do Bari we Włoszech, gdzie będą rozgrywali kolejne mecze turnieju. Podczas pierwszego treningu konieczna była interwencja służb medycznych, które musiały interweniować w sprawie Mateusza Poręby.
Ręka polskiego siatkarza nagle zalała się krwią. Nie wiadomo było, czy nie doszło do złamania ręki. Na szczęście diagnoza okazała się korzystna. Doszło jedynie do pęknięcia skóry.
- Dobrze, że na szczęście nie ma żadnego złamania i po trzech tygodniach będzie mógł wrócić do treningu. Nie widziałem tego osobiście, ale chłopaki mówili, że można było zajrzeć do środka - opowiada Grzegorz Łomacz dla Sport.pl.