Relacje Waszyngtonu z Teheranem w ostatnich miesiącach zdecydowanie się ochłodziły. Kością niezgody jest łamanie przez Iran porozumienia jądrowego. Władze azjatyckiego państwa zapowiedziały, że zaczną pracę nad wzbogacaniem uranu, co jest niezgodne z międzynarodowymi umowami. Coraz głośniej mówi się, że konflikt doprowadzi do III wojny światowej.
Na razie są to jedynie groźby i czarne scenariusze. Spór dyplomatyczny przekłada się również na świat sportu. Na podróż do Stanów Zjednoczonych udała się reprezentacja Iranu. Persowie byli jedną z najlepszych drużyn fazy interkontynentalnej i zakończyli ją na drugim miejscu, tuż za Brazylią. Nie dziwi więc, że są faworytami Final Six. Irańczycy nie mieli jednak miłego powitania.
Według irańskiego MSZ amerykańskie władze "aresztowały" siatkarzy. Dyplomaci rozumieją przez to wielogodzinne przetrzymywanie zawodników na lotnisku. Na razie nie wiadomo, co było oficjalnym powodem takiego zachowania Amerykanów. Służby dyplomatyczne Iranu złożyły oficjalny protest w związku z zajściem. - To czysta polityka. Nie wiem dlaczego to zrobili. Czy nasi zawodnicy mają jakieś inne zadania oprócz grania w siatkę? Zachowanie amerykańskich władz jest nielogiczne! - grzmiał prezydent irańskiej federacji siatkarskiej. Iran będzie rywalem reprezentacji Polski w grupie B podczas Final Six Ligi Narodów.
Polecany artykuł: