"Super Express": - Powtórka wideo wyraźnie pokazała, że po twoim ataku w końcówce tie-breaku był blok. To o co cała ta zawierucha Brazylijczyków?
Karol Kłos: - Oni zawsze tak reagują na takie decyzje. Jak już mecz się skończył i trochę ochłonęli, to przyznali rację. Pokazali, że było po bloku i że to była dobra decyzja.
- Co zobaczyłeś w ich oczach po zwycięstwie?
- Nie patrzyłem wtedy na ich oczy, bo akurat ściskałem się z kolegami.
- Wiedziałeś od razu, że to było uderzenie po bloku?
- Jasne, przecież tak celowałem (śmiech). Trochę ryzykowaliśmy, tak naprawdę to czułem, że mogło być po palcach, bo Brazylijczycy do mnie ostro skoczyli w podwójnym bloku. Nie chciałem ściągnąć piłki, żeby nie wróciła na naszą stronę. Ale jak wzięliśmy challenge i spojrzałem na przeciwników, to już czułem, że będzie dobrze. Na to wskazywały ich miny.
- Co opowiadaliście sobie z Brazylijczykami przez siatkę?
- A różne takie bajki...
SKANDALICZNE zachowanie Bernardo Rezende i Brazylijczyków
- Wasza wygrana z canarinhos sprawi, że butni zwykle Rosjanie nabiorą do was większego respektu?
- Butni są, to prawda, ale mam nadzieję, że trochę ochłoną. Słyszałem o różnych wpisach na portalach społecznościowych. Tacy już są. Niech teraz pokażą, na co ich stać na boisku.
- Z Rosjanami w czwartek będzie równie gorąco pod siatką jak z Brazylijczykami?
- Nie wiem, czy w trakcie meczu będę mówił do nich po rosyjsku, chyba wystarczy, że rzucę coś po polsku, i zrozumieją na pewno. Nikt nam niczego nie poda na złotej tacy, w meczu z Brazylią zrobiliśmy pierwszy krok. Ale skoro ich ograliśmy, to nie widzę powodu, żeby nie powalczyć także z Rosją. Wygraliśmy 9 z 10 meczów, ale mamy jeszcze coś do udowodnienia na tych mistrzostwach. Zapewniam, że na razie nikt z nas nie myśli o medalu.
- Grupa śmierci fajnie wam się zaczęła...
- I mam nadzieję, że tak samo się skończy.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail