Ostatnią akcję meczu z Turkami zakończył ich dobry znajomy, Piotr Gruszka (32 l.). Nasz atakujący przez ostatni rok grał w klubie z Izmiru. Nic dziwnego, że w hali Halkapinar czuł się jak u siebie w domu.
- To był łatwiejszy mecz niż dwa poprzednie, które tu zagraliśmy - ocenia "Grucha", który zdobył 15 pkt. - Spodziewaliśmy się, że Turcy będą lepsi - dodaje.
- Teraz chcemy awansować do czwórki - zapowiada z kolei środkowy reprezentacji Polski, Daniel Pliński (31 l.), przed kolejną fazą imprezy. Następny mecz nasz zespół gra jutro. Będzie czas na regenerację sił.
- Planujemy basen i saunę, nie zabraknie też siłowni, treningu z piłką i ustaleń taktycznych przed następnym spotkaniem - mówi trener Daniel Castellani (48 l.), bardzo zadowolony z gry podopiecznych. - Zwłaszcza pierwsze dwa mecze były ważne, bo Francja i Niemcy to trudni przeciwnicy. Udało się nam wygrać i te sukcesy wzmocniły nas psychicznie - podkreśla Argentyńczyk.
Awans jego podopiecznych do półfinału jest na wyciągnięcie ręki. Polacy wchodzą do II rundy z dwoma zwycięstwami na koncie, a ich rywalami będą Grecja, Hiszpania i Słowacja. Dwa ostatnie teamy ograliśmy ostatnio bez najmniejszych problemów, a Grecja jest w rankingu światowym klasyfikowana 22 miejsca niżej niż Polska. Dwie czołowe ekipy z grupy II fazy mistrzostw awansują do półfinału. Musiałby się wydarzyć jakiś kataklizm, by nie było w tym gronie polskich siatkarzy!