Kochanowski był z drużyną, ale tuż przed spotkaniem rozchorował się i nie był w stanie wyjść do walki. Trener PGE Projektu Piotr Graban na środku wystawił więc tym razem parę Wrona – Semeniuk. Duet środkowych poradził sobie z zadaniem doskonale – ci gracze zdobyli odpowiednio 15 i 11 pkt oraz 5 i 3 bloki punktowe. Wronę, który skończył 10 z 14 ataków, wybrano zresztą na najbardziej wartościowego zawodnika spotkania. Siatkarze Projektu mogli się obawiać, że poniedziałkowa potyczka w Ergo Arenie przeciągnie się, bo ich rywal do tego momentu miał na koncie aż 7 meczów kończonych pięciosetówką, choć tylko dwie z nich wygrał. Potrafili jednak urwać po punkcie takim tuzom jak Resovia i Bogdanka, a nawet ograć samego wicemistrza Polski, Aluron Zawiercie.
Winiarski zastąpi Grbicia w kadrze? W siatkarskim środowisku nie mówi się o nikim innym
Ostatecznie przyjezdni cieszyli się jednak z trzech punktów i mniejszego wydatku energetycznego, co dla nich w obecnym okresie jest szczególnie ważne. Warszawska drużyna ma bowiem teraz sporo grania na głowie, już w czwartek gra u siebie kolejne spotkanie ligowe ze Skrą Bełchatów, a w przyszłym tygodniu ma na stołecznym Torwarze arcyważną konfrontację w Lidze Mistrzów z Berlin Volley.
Podmęczony PGE Projekt powalczy ze specjalistami od tie-breaków
Trener o chorobie Kochanowskiego: Miał gorączkę, bardzo źle spał
– Zwycięstwo smakuje bardzo dobrze, ale w Gdańsku zawsze lepiej, bo widzę tutaj sporo znajomych twarzy na trybunach i dookoła – nie ukrywał trener Graban, który nie dość że urodził się w tym mieście, to wiele lat w pierwszym okresie kariery trenerskiej przepracował nad morzem w kilku klubach siatkarskich. – Trefl zawsze jest niebezpieczny i lubi sobie zagrać pięć setów, więc nawet jak jest teoretycznie w przegranej pozycji, to może to wyciągnąć. Trzeba uważać.
Piękna postawa kibiców siatkarskiego wicemistrza Polski. Przyjechali do Belgii, by uczcić bohaterów
Graban skomentował także nieobecność Jakuba Kochanowskiego na parkiecie w Gdańsku. – Zachorował, miał gorączkę, bardzo źle spał w nocy – poinformował szkoleniowiec. – Prawdopodobnie nie przydałby się nam na boisku, wyglądał kiepsko. Mamy nadzieję, że to szybko minie i wróci do zespołu. Mamy na szczęście dobrze zbudowany zespół i środkowych, którymi możemy rotować.