Jagieło zyskała ten przydomek po udanych meczach reprezentacji Polski podczas mistrzostw Europy w 2009 r. Teraz korona jest nawet podwójna, bo Muszynianka zaliczyła dublet - mistrzostwo i Puchar Polski.
Jagieło sama nie spodziewała się, że tak łatwo pójdzie, bo po pierwszym meczu finału, wygranym ledwie 3:2, zapowiadała ciężką walkę w kolejnych spotkaniach. - To dopiero pierwszy kroczek - mówiła pani Ola, tymczasem finał z Atomem okazał się jednostronnym widowiskiem. W decydującym, trzecim starciu Muszynianka uległa tylko w jednym secie, pozostałe wygrywając w cuglach - do 13, 17 i 14! - Pierwszy mecz finału dał nam kopa - przyznał trener Muszynianki Bogdan Serwiński (55 l.).
To czwarty tytuł mistrzowski ekipy z Małopolski. - Nikt nie był w stanie nam dorównać, sezon należał do nas, czuję się, jakby mnie miało rozsadzić - cieszyła się po triumfie w Sopocie środkowa mistrzyń Katarzyna Gajgał (30 l.).