Według przepisów zapis video służy do weryfikacji orzeczeń sędziów w sytuacjach wątpliwych. Kiedy jednak trener Jacek Nawrocki chciał do niej zerknąć usłyszał, że...video nie ma. Zniknęło.
Nie wiadomo czy odpowiednie doniesienie dotarło już do policji, więc ją niniejszym zawiadamiamy. "Złodziejowi" należy się klaps po łapach, nawet jeśli zabrał video tylko na wszelki wypadek do klubowego magazynu.