Polska - Tunezja 3:0 (25:15, 25:19, 25:19)
Polska: Kubiak, Nowakowski, Muzaj, Konarski, Szalpuk, Leon, Drzyzga, Łomacz, Śliwka, Kwolek, Bieniek, Kłos - Zatorski, Wojtaszek
Tunezja: Kara Mosly, Ben Slimene, Othmen Miladi, Karamosli, Azzouzi, Nagga, Moalla, Karoui, Mbareki, Ayech, Jouini, Bongui - Redissi, Hmissi
Kwalifikacje olimpijskie to najważniejsza impreza w tym roku dla wszystkich reprezentacji. Vital Heynen podporządkował temu turniejowi tak naprawdę wszystko. Podczas Ligi Narodów testował wszystkich możliwych zawodników, a następnie wyselekcjonował kadrę, która w gdańsku powalczy o bilety do Tokio. Pierwszym rywalem Polaków podczas turnieju w Gdańsku była Tunezja.
I nie dało się ukryć, że biało-czerwoni byli zdecydowanymi faworytami piątkowego spotkania. Zespół z Afryki miał być dostarczycielem punktów dla pozostałych trzech ekip i potwierdziło się to w rywalizacji z Polską. Mimo wszystko niektóry fragmenty gry w wykonaniu mistrzów świata nie zachwycały. Źle w mecz wszedł Michał Kubiak, który popełnił kilka prostych błędów.
Ale to właśnie dzięki kapitanowi polskiej kadry udało się odskoczyć w drugiej części pierwszego seta. Kubiak serwował znakomicie, a rywale nie potrafili poradzić sobie z mocną zagrywką. Biało-czerwoni kończyli kolejne kontratak i w konsekwencji wygrali pierwszą partię 25:15. Trener Heynen w drugim secie zdecydował się pomału zmieniać wyjściowy skład.
Na boisku pojawili się wszyscy zawodnicy, których Belg powołał na turniej w Gdańsku. Były akcje, w których Polacy męczyli się ze skończeniem ataku, przez co wynik cały czas był "na styku". Końcówki drugiej i trzeciej partii padały jednak naszym łupem i udało się uniknąć niepotrzebnego przedłużenia spotkania. Biało-czerwoni wygrali 3:0, ale gra o igrzyska tak naprawdę rozpocznie się dopiero w sobotę.