Okazało się, że ta przeszkoda jest do pokonania. Sopocianki wygrały u siebie 3:1 i w rewanżu muszą albo ponownie być górą, albo - po ewentualnej przegranej - triumfować w "złotym secie". Wówczas awansują do czołowej szóstki rozgrywek.
- Nie mam pojęcia, co się stało, że zagrałyśmy tak dobrze - nie mogła się nadziwić rozgrywająca i kapitan sopocianek Izabela Bełcik (32 l.), której zespół ostatnio nie ma za dobrej passy (problemy finansowe, porażka w finale Pucharu Polski z MKS Dąbrowa). - W końcu pokazałyśmy, że potrafimy grać. Okazało się, że umiemy zrealizować to, co sobie założyłyśmy na ostatnich treningach - dodała Bełcik.