Tragedii oczywiście nie ma, chociaż Biało-Czerwoni zaliczyli drugą porażkę i spadli na drugie miejsce w Lidze Narodów. Teraz mają trzy dni przerwy zanim we wtorek wrócą na parkiet w Rimini. Mają więc sporo czasu na przemyślenia, tym bardziej że selekcjoner Vital Heynen powiedział, iż po dziewięciu spotkaniach będzie chciał w pewien sposób zweryfikować grę podopiecznych i wnioski przełożyć na ustawienia personalne w ostatnich sześciu spotkaniach zasadniczej fazy turnieju. – W pierwszych dwóch setach mieliśmy sporo szans na zdobywanie punktów, ale nie umieliśmy ich wykorzystać, podczas gdy Brazylijczycy nie mieli z tym żadnego problemu – skomentował mecz z „Kanarkami” trener Heynen. – Z tego robiła się pięcio- lub sześciopunktowa różnica, a gdybyśmy grali jak trzeba, powinniśmy iść równo z rywalem. Z kolei w drugim secie na początku szliśmy równo, a moim zdaniem powinniśmy wtedy być kilka punktów na prowadzeniu. Ponownie nie wykorzystywaliśmy okazji. Druga partia była szansą na powrót do gry, ale tego nie zrobiliśmy – podkreślał belgijski selekcjoner.
Bartosz Bednorz po meczu Polska – Bułgaria: W końcu czuję się dobrze na boisku
– Brazylia była wyraźnie lepsza, koniec, kropka. Czy nas czymś zaskoczyła? Wszystkim. Wymówka w stylu, że po łatwych meczach przyszedł trudny przeciwnik jest słaba. Wolę podsumować, że Brazylia okazała się po prostu lepsza od nas – dodał Heynen. – Grają dwa najwyżej sklasyfikowane zespoły światowego rankingu i ta drużyna, która jest wyżej, zwyciężyła, to wszystko co mogę powiedzieć. W Lidze Narodów gramy piętnaście spotkań. Dla mnie było jasne, że w pierwszych dziewięciu damy szansę gry wielu zawodnikom i wyciągniemy wnioski. W tym okresie zaliczyliśmy siedem zwycięstw i jestem z tego zadowolony. Musimy z dzisiejszego meczu wyciągnąć lekcję. Powiedziałem, że po dziewięciu meczach zacznę się zastanawiać jak budować ten team, to dlatego w dotychczasowych starciach czas gry był równo dzielony na zawodników. Teraz już nie będzie to tak wyglądać, że wszyscy zagrają po równo, to zostanie zróżnicowane, ale to nie znaczy, że nie będę wciąż pracował z dziewiętnastoma siatkarzami do ostatniego dnia Ligi Narodów. I potem zdecyduję, jaka dwunastka pojedzie na igrzyska – wyjaśnił Heynen.