– Jestem jedynym trenerem reprezentacji Polski, który nie przegrał z Brazylią – śmieje się w rozmowie z „SE” Jakub Bednaruk, ostatni szkoleniowiec kadry seniorów, który wygrał z Kanarkami. Tak się złożyło, że to właśnie Bednaruk został jednorazowym zastępcą Heynena. Kiedy Belg w 2019 r. opuścił Final Six Ligi Narodów w Chicago, jadąc na zgrupowanie pierwszej kadry, zostawił na posterunku Bednaruka w meczu o brąz właśnie z Canarinhos. I ta tak zwana Polska B ograła wtedy mistrzów olimpijskich do zera. – Wielka frajda – wspomina dzisiaj Bednaruk. – Z zewnątrz może wyglądało to na lekkie zamieszanie, ale tam wszystko było przygotowane. Vital rano w dniu meczu przeprowadził odprawę taktyczną i wyjeżdżając już na lotnisko zostawił mi jasną dyrektywę: miałem nic nie sp... – śmieje się obecny trener Czarnych Radom.
Kiedyś było tak: Brazylia? A, to będzie w ryj
– Starałem się, chociaż po meczu miałem do siebie pretensje o brak dwóch zmian, na przykład Bednorza zostawiłem dwa razy na przyjęciu, a powinienem go zmienić na Gruszczyńskiego zaraz po zagrywce, żeby sobie odpoczął. Nikt się wtedy tego wyniku nie spodziewał, szczególnie z grającą podstawowym składem Brazylią. Ona oczywiście zawsze jest groźna, tylko że skończyły się już czasy, że myśmy przed nią klękali. Psychologiczne podejście było dawniej takie: Brazylia? A, to będzie w ryj. Brazylia jest nadal silna, ale nie robi takiego wrażenia i nie straszy jak kiedyś. Inne zespoły zaczęły grać jak Brazylia, tylko jeszcze mocniej. Dzisiaj to nas się wszyscy boją, bo wiedzą, że będzie bolało. I to my jesteśmy faworytem w każdym meczu – podkreśla Bednaruk.
Bartosz Bednorz po meczu Polska – Bułgaria: W końcu czuję się dobrze na boisku
Bednaruk kontynuuje: – Chłopaki mówili do siebie, że to sezon rezerwowych. Gracze dość mało trenowali, spotykali się dwa dni treningu przed wylotem na kolejne weekendy, a Heynen ciągle mieszał składem. Dla innych zespołów to było niewyobrażalne, że można na każdy turniej dawać innych graczy. To był ogólnie taki kop motywacyjny dla zawodników, którzy widzieli, że mimo nietypowych przygotowań, mniejszej ilości treningu i stałego rotowania składem jesteśmy mocni i możemy bić się z każdym.
Liga Narodów, Polska – Holandia 3:0. Fabian Drzyzga „zwolnił” Vitala Heynena. Zabawa na całego! [SKRÓT MECZU]
W meczu Polska - Brazylia kiedyś zawsze za faworyta uchodzili nasi rywale. Jak jest teraz?
Nasz zespół wchodzi, miażdży i schodzi
– Jesteśmy faworytami każdego spotkania, ale z tej roli dobrze się wywiązujemy, nie plącze nam to nóg – uważa Bednaruk. – Jeśli staje naprzeciwko nas słaby zespół, to nie tracimy koncentracji, nie rozluźniamy się, tylko twardo do końca dobijamy rywala. To świadczy o profesjonalizmie. Znamy swoją wartość, nasz zespół nie robi cyrków na boisku, tylko wchodzi, miażdży i schodzi. Gdybyśmy stworzyli kadrę z chłopaków, którzy nie pojechali do Rimini, to byłaby spora szansa na znalezienie się w czołówce Ligi Narodów. Mamy przepotężną siłę. Przecież my się zastawiamy czy Bartek Bednorz, zawodnik grający w najbogatszym klubie świata za wielkie pieniądze, załapie się na igrzyska. Daj Boże, żebyśmy mieli takie problemy z wyborem przez wiele lat.
Ostatnie mecze Polska – Brazylia siatkarzy
13.10.2019 – 2:3 (Puchar Świata)
2.08.2019 – 1:3 (Memoriał Wagnera)
14.07.2019 – 3:0 (o 3. m. Ligi Narodów)
10.07.2019 – 3:2 (Final Six Ligi Narodów)
2.06.2019 – 1:3 (faza zasadnicza Ligi Narodów)
30.09.2018 – 3:0 (finał MŚ)