Najsłabszymi ogniwami kadry byli Maciej Muzaj, zmieniony w trakcie spotkania (selekcjoner Vital Heynen bardzo rzadko sięgał dotychczas w Rimini po takie rozwiązanie) i Bartosz Bednorz. Jeśli to miał być ostatni sprawdzian przedolimpijski, to obaj go oblali. Zawodzili w ataku, szczególnie Muzaj, który nie zdobył w tym elemencie ani jednego punktu w pierwszym secie, a potem niewiele się poprawił. Zakończył spotkanie z dorobkiem 3 pkt (atak: 1/7) zmieniony w trzecim secie na Łukasza Kaczmarka. Ta zmiana może być równie symboliczna w kontekście olimpijskim jak ta, w której Kamil Semeniuk wchodził za Bednorza w meczu z USA. Ten ostatni wyszedł przeciwko Iranowi w pierwszej szóstce, ale cała jego mowa ciała, nie mówiąc o jakości gry, wyglądała tak, jakby już przed spotkaniem był pewien, że i tak nie ma szans na nominację olimpijską. Mizerny dorobek Bednorza z tego meczu – 8 pkt, 27 proc w ataku, 33 proc w przyjęciu – tylko wzmacnia podobną tezę. Nie osłodzi mu całej sytuacji as serwisowy, którym zakończył mecz z Persami.
Fabian Drzyzga po spotkaniu Polska – Argentyna: Nie jest tajemnicą, że na igrzyska pojadę ja i Grzegorz Łomacz
Bednorz od kilku ładnych dni nie był w ogóle na parkiecie w Rimini, podobnie zresztą jak Aleksander Śliwka, który dla odmiany nie powinien się obawiać, że traci szanse na igrzyska. W meczu z Iranem zaczął mocno, dobrze zagrywał, potem przysiadł, jak cała drużyna, ale skończył z 11 pkt na koncie.
Mierzymy wysoko, czyli w złoto
– Najważniejsze jest to, że zapewniliśmy sobie miejsce w Final Four Ligi Narodów – skomentował Aleksander Śliwka po meczu Polska – Iran. – Taki był nasz cel, by walczyć w tej imprezie o medale. Rywal dzisiaj zamieszał sporo w składzie, ale my też, więc ciężko było przewidzieć jak to będzie wyglądało. Mecze z Iranem często były ciężkie w przeszłości i tego spodziewaliśmy się także dzisiaj. Zrobiliśmy, co mieliśmy zrobić. Nie patrzymy w jaki sposób osiągamy cel, liczy się wygrywanie, które daje kopa i lepszą atmosferę w grupie. Jesteśmy na dobrej drodze, by osiągnąć najwyższą formę na igrzyskach. Mierzymy wysoko, bo skoro założyliśmy sobie, że chcemy wygrywać każdy mecz, to znaczy, że zdobędziemy tutaj złoto – powiedział Śliwka.
Z Francją zagramy o zwycięstwo
– Trzymaliśmy dzisiaj koncentrację prawie przez cały mecz, mieliśmy tylko jeden przestój, który na szczęście zatrzymaliśmy. Udało się wygrać pierwszego seta i potem pozostałe, czyli zrobiliśmy co trzeba. Może zabrakło nam pełni skupienia na całe spotkanie, mieliśmy chwilę dekoncentracji, ale przecież i tak zwyciężyliśmy ostatecznie do zera – podkreślił Śliwka i nawiązał do środowego meczu z Francją, ostatniego w fazie zasadniczej Ligi Narodów. – Jak zwykle wyjdziemy, by wygrać. To może być ważny mecz dla obu stron. Dla nas z tego powodu, że chcemy się mierzyć z wymagającymi rywalami, rozgrywać trudne mecze i zobaczyć na jakim jesteśmy poziomie w stosunku do innych – zakończył Śliwka.