Selekcjoner Vital Heynen (49 l.) obok Muzaja powołał do kadry znakomitych atakujących: Łukasza Kaczmarka, Damiana Schulza, Dawida Konarskiego i wracającego na tę pozycję Bartosza Kurka.
- Przed powołaniem miałem okazję dwa razy rozmawiać z Heynenem - mówi "Super Expressowi" Muzaj. - To bardzo ciekawy człowiek. Jest strasznym... gadułą, ale ma też inne podejście do zawodników niż poprzedni selekcjoner. Mój kolega z Jastrzębia Lukas Kampa sporo mi mówił o Heynenie, bo pracował z nim w reprezentacji Niemiec. Uważa, że to dobry trener dla Polski. Nie mogę się doczekać, by bliżej go poznać i zaliczyć pierwsze treningi.
Heynen będzie miał ból głowy z wyborem najlepszej dwójki bombardierów. Ale Muzaja rywalizacja tylko nakręca. - Im więcej dobrych siatkarzy na tej pozycji, tym lepiej. Tylko przez rywalizację, a później stałą grę w kadrze mogę podnieść poziom i stać się rozpoznawalny na świecie - twierdzi as Jastrzębskiego Węgla, który do tej pory miał tylko epizody w reprezentacji (na ubiegłoroczne ME się nie załapał, przegrywając walkę o powołanie z Kaczmarkiem).
Muzaja od pozostałych atakujących w reprezentacji wyróżnia nie tylko kapitalna motoryka, ale i to, że jest leworęczny.
- Lewa ręka robi różnicę w siatkówce, bo dzięki niej mam większą swobodę w ataku z prawego skrzydła, a zagrywka jest mniej przewidywalna dla rywali. To jest mój atut, ale nie oznacza, że mogę pracować mniej niż inni. Wierzę, że zdołamy sprostać oczekiwaniom kibiców. Trener Heynen udowadniał już kilka razy, że potrafi odnosić sukcesy z zespołami o znacznie mniejszym potencjale niż nasz, dlatego trudno nie być optymistą - kończy Muzaj, który w przyszłym sezonie najprawdopodobniej wyląduje w Treflu Gdańsk.
Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!
