Śliwa przyznaje, że coraz częściej młode zawodniczki pytają ją, co robić, żeby być tak długo jak ona w dobrej formie i zdrowiu.
- To złożony problem, produkowana obecnie żywność jest modyfikowana i przez to młode organizmy są bardziej kruche. Często widzę teraz u zawodniczek takie kontuzje, jakie przed 15 laty były wielką rzadkością. Ja odżywiam się tak jak przez całą karierę, unikam potraw smażonych na rzecz gotowanych, jem dużo węglowodanów. Do lekarzy czy masażystów chodzę rzadko, tylko w razie konieczności - opowiada "superbabcia".
Zobacz również: EL. ME 2015. Polskie siatkarki poznały rywalki w eliminacjach
Pani Magda twierdzi, że siatkówka nie pozwala się jej starzeć. - Ciągle przebywam w towarzystwie młodszych od siebie, to i sama czuję się młodo. Nie mam problemu w kontaktach z młodzieżą, tym bardziej że od córki (Izabeli, siatkarki Aurubis Hamburg - red.) nauczyłam się młodzieżowego słownictwa - śmieje się.
Weteranka wytrzymuje wszystkie obciążenia treningowe, zaznacza, że trener nie ma dla niej żadnej taryfy ulgowej. - Odnoszę wrażenie, że dałby mi trochę luzu, ale chyba głupio bym się z tym czuła - mówi.
Na razie nie planuje zakończenia kariery. - Może prędzej zostanę prawdziwą babcią, bo przecież córka jest już dorosła, niż skończę z siatkówką. A po zakończeniu gry chcę zostać trenerem - planuje "siatkarska babcia" Magdalena Śliwa.