To niewiarygodne, co się zdarzyło na parkiecie w czeskiej Ostrawie. Francuzi byli nie stu-, ale dwustuprocentowymi faworytami. Mieli pokonać gospodarzy tej fazy zmagań i znaleźć się z ćwierćfinale ze Słowenią. Potem – tak zakładali kibice reprezentacji Polski – mieli dojść do półfinału i zagrać z Biało-Czerwonymi (o ile oczywiście my uporamy się z Rosją). Nic z tych rzeczy, Francja, wyleciała z turnieju w najwcześniejszej jak tylko się da fazie pucharowej. To kompletna klęska słynnego trenera z Brazylii, Bernardo Rezende, który objął reprezentację Francji po igrzyskach, przejmując ją z rąk Laurenta Tillie. Francja do tej pory w tym turnieju straciła jednego seta w pięciu meczach.
Nagle zmienią rywali polskim siatkarzom? Niespodziewana informacja, jest reakcja władz
Czesi, prowadzeni na parkiecie przez znanego od lat z polskich boisk atakującego Jana Hadravę (18 pkt), od nowego sezonu siatkarza Jastrzębskiego Węgla, od początku do końca kontrolowali wydarzenia na boisku. Pierwsze dwa sety wygrali do 22 i 19, a dopiero w trzeciej partii mieli szereg piłek meczowych i ostatecznie wyrwali zwycięstwo z rąk złotych medalistów olimpijskich w stosunku 34:32. 15 pkt zdobył Lukas Vasina, zaliczając 71-procentową skuteczność w ataku (15/21). Francuzi mieli minimalnie lepszy wskaźnik przyjęcia zagrywki, ale gorzej wypadli w wykańczaniu akcji i zaliczyli ledwie 3 bloki, wobec 9 po stronie czeskiej.
ME siatkarzy. Były kolega z kadry ocenia Michała Kubiaka. „W ataku to jest żebranie”
Czesi zagrają zatem w środę ze Słowenią w ćwierćfinale i zwycięzca tej rywalizacji zmierzy się w sobotę w Katowicach w półfinale z lepszym z pary Polska – Rosja. W Polsce uważano, że to niedobrze, że na Francuzów wg drabinki trafiamy w półfinale, a nie w finale ME 2021, tymczasem nie trafimy na nich już na pewno. Teraz, po ewentualnym wyeliminowaniu przez nas Sbornej we wtorek, możemy więc zmierzyć się ze Słoweńcami, których tak nie lubimy z ostatnich trzech ME (za każdym razem pozbawiali nas szans na lepszy wynik). Chyba że Czesi sprawią kolejną superniespodziankę...