- To, co zdobyliśmy w Japonii, to nie brązowy medal. To burak, coś bezwartościowego. Ale ufam, że takie porażki mogą nas tylko wzmocnić. Uważam, że zrobiłem wszystko, co mogłem, by wywalczyć awans olimpijski, ale czegoś zabrakło - kwituje Kubiak, po którym nawet w kraju wciąż widać zdenerwowanie nieudanym zakończeniem PŚ.
Michał Kubiak o Pucharze Świata
Kapitan kadry powtarza, że dopóki nie zakwalifikuje się na igrzyska, to żaden inny turniej nie ma wielkiego znaczenia. Tymczasem za kilka dni reprezentacja rusza z przygotowaniami do mistrzostw Europy, które w połowie października rozegra w Bułgarii.
Na razie jednak Polacy najwięcej myślą o tym, by w przyszłym roku zaklepać sobie bilety do Rio.
- Szampana mieliśmy otwierać po powrocie z Japonii i razem się go napić. To musi poczekać do stycznia - podkreśla Kubiak. - Naszej drużynie, która gra dobrą siatkówkę, potrzebny jest sukces. Naprawdę pokazujemy, że potrafimy grać, tyle że z dwóch tegorocznych dużych turniejów, finału Ligi Światowej i Pucharu Świata, wróciliśmy praktycznie z niczym.
Przypomnijmy, że aby otwierać szampany, nasi siatkarze muszą zająć 1. miejsce w gronie 8 drużyn rywalizujących w styczniowym europejskim turnieju kwalifikacyjnym w Berlinie lub znaleźć się w trójce awansujących z majowych zawodów światowych w Tokio.