Stephane Antiga

i

Autor: CYFRASPORT Stephane Antiga

MŚ w siatkówce: Czy Stephane Antiga wceluje w medal?

2014-08-29 8:00

Czy czuję nerwowość? Nie, raczej podekscytowanie i coraz większą motywację - mówi nam przed startem mistrzostw świata Stephane Antiga (38 l.), trener reprezentacji Polski siatkarzy, która w sobotę meczem z Serbią na Stadionie Narodowym zaczyna mundial.

To będzie najważniejszy turniej w krótkiej trenerskiej karierze Francuza. Stawka jest wysoka. Jeśli powinie mu się noga w spektakularny sposób, nic nie uchroni go przed dymisją. Ale może też zostać bohaterem, gdyby dotarł do strefy medalowej. Antiga już przed MŚ zaskoczył odważnymi decyzjami personalnymi, z wyrzuceniem z kadry niepokornego Bartosza Kurka (26 l.) na czele.

Jak obejrzeć mistrzostwa świata w siatkówce 2014?

Ruchy takie jak ten mogą się okazać albo genialne, albo zabójcze. Medal mundialu jest najważniejszym celem Antigi, o którym selekcjoner mówi od pierwszego dnia pracy. Polska nie jest jednak faworytem do miejsca na podium. Przynajmniej 4-5 drużyn prezentuje ostatnio wyższą formę niż biało-czerwoni, którzy po raz ostatni wygrali ważną imprezę - Ligę Światową - w 2012 roku. Potem przegrali igrzyska olimpijskie i nie weszli nawet do ćwierćfinału rozgrywanych także na własnym parkiecie mistrzostw Europy.

Już na początek gramy z najtrudniejszym przeciwnikiem w grupie A - Serbią. I to w najbardziej nietypowym miejscu, jakie sobie można wyobrazić - na środku murawy Stadionu Narodowego. Nie wiadomo, jak zachowuje się w takich warunkach piłka, czy mimo zamkniętego dachu nie pojawi się jakiś wiaterek, czy parkiet nie będzie zbyt wilgotny.

Antiga nie przejmuje się jednak tymi zagrożeniami. - Myślałem o tym wiele i wiem, że przygotowanie do meczu na stadionie jest niełatwe, bo robi się to pierwszy raz w karierze - wyjaśnia Francuz. - Mam jednak sposób na grę na tak wielkiej arenie: trzeba zapomnieć o tym, co jest wokół i skupić się na prostokącie oznaczającym boisko. Nic więcej nie powinno nas interesować - kwituje szkoleniowiec i zapewnia, że nie obawia się presji rezultatu.

- Odczuwałem ją już jako gracz i wiem, że wszyscy mają tak samo - tłumaczy. - Jeśli będę pewien, że zrobiliśmy wszystko, co trzeba, przygotowaliśmy się sumiennie, daliśmy z siebie tyle, ile tylko było można, to nie będę niczego żałował. Wiem, że kibice żądają wyniku, ale my chcemy go jeszcze bardziej - zapewnia selekcjoner.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze